Joanna Ignaczewska: Blond Konkurencja WeronikiI Rosati?
Zaistnieć w branży filmowej nie jest łatwo. Wie o tym niejeden aktor młodego pokolenia, który próbuje swoich sił na scenie lub srebrnym ekranie. Kluczem do sukcesu może okazać się konsekwencja i dobre wykształcenie zdobyte w szkole o międzynarodowej renomie. To na nie postawiła Joanna Ignaczewska, która od roku przebywa w Nowym Jorku, korzystając ze stypendium The Actors Studio, opłaconego przez rząd amerykański.
22.06.2007 12:53
Przygoda Asi z filmem nie rozpoczęła się zbyt oryginalnie. Na początku występowała w roli modelki w reklamach telewizyjnych i prasowych, potem pojawiły się epizody w polskich serialach (m.in. „Na dobre i na złe”, „M jak Miłość”) i role w produkcjach kinowych (np. „Zróbmy sobie wnuka”, „Ciało”). Dziewiętnastoletnia dziewczyna po zdaniu matury miała przed sobą jeden cel: dostać się do szkoły aktorskiej, w której będzie mogła uzyskać gruntowną wiedzę i umiejętności praktyczne. Dlatego w 2003 r. rozpoczęła studia w Szkole Aktorskiej Jana i Haliny Machulskich w Warszawie. To tutaj spotkała osoby, które odkryły jej ogromny talent i pomogły w uzyskaniu stypendium najpierw w szkole aktorskiej w Londynie, potem w Nowym Jorku.
Sama Joasia mówi: „Przez ten czas bardzo dużo dowiedziałam się o sobie, do wielu spraw nauczyłam się podchodzić z dystansem, panować nad swoimi emocjami, analizować je i lepiej rozumieć”.
Niejedna młoda dziewczyna marzy o zagraniu na Broadway’u, poznaniu Julie Roberts, czy uczestnictwie w zajęciach prowadzonych przez Stevena Spilberga. Nie każda ma też możliwość zaprzyjaźnienia się z hollywoodzkim amantem – Leonardo DiCaprio, który kręci m.in. film na ulicy, przy której mieszka w tej chwili Joasia...
Dzięki determinacji i zaangażowaniu życzenia debiutującej aktorki spełniły się. Kształci się u boku najlepszych, mając nadzieję na dojście małymi kroczkami do wielkich sukcesów. Tym samym rośnie blond konkurencja dla Weroniki Rosati, która również próbowała swoich sił w The Actors Studio. Powinniśmy więc chyba zapamiętać to nazwisko, bo może okazać się, że o Joannie Ignaczewskiej będzie niedługo bardzo głośno…