John Wilkes Booth: Najsłynniejszy aktor-morderca

John Wilkes Booth: Najsłynniejszy aktor-morderca
Źródło zdjęć: © mat. archiwalne

15.04.2015 | aktual.: 22.03.2017 09:37

Jeden z najbardziej znienawidzonych ludzi w Ameryce, który 14 kwietnia 1865 roku zmienił historię Stanów Zjednoczonych. Początkowo nic nie zapowiadało tragedii.

John Wilkes Booth, urodzony 10 maja 1838 roku, wiódł *normalne i spokojne życie, marząc o wielkich sukcesach na teatralnej scenie. Zamierzał dorównać sławą swojemu ojcu i starszym braciom, którzy od wielu lat zdobywali popularność jako cenieni aktorzy. *Pragnął, aby jego nazwisko zapisało się w annałach historii, chciał być na ustach wszystkich.

I dopiął swego – choć na pierwsze strony gazet trafił nie ze względu na nieprzeciętny talent czy aktorski kunszt.


1 / 6

Niepokorny dzieciak

Obraz
© mat. archiwalne

Dzieciństwo John Wilkes Booth spędził na farmie w Maryland, gdzie wychowywał się wraz z dziewięciorgiem rodzeństwa pod opieką matki i ojca, Juniusa Brutusa Bootha, sławnego aktora teatralnego.

Kiedy w 1852 roku zmarł jego ojciec, nastoletni Booth uznał, że nic go już nie trzyma na znienawidzonej farmie i obwieścił rodzinie, że zamierza zostać sławnym aktorem.

2 / 6

Sława za wszelką cenę

Obraz
© mat. archiwalne

Dzięki znajomościom i zdobytym wpływomudało mu się zadebiutować na teatralnej scenie już w 1855 roku, ale krytyka i widzowie nie zachwycili się jego talentem. Recenzje, które zebrał za swój debiut, nie były zbyt przychylne.

Booth, przekonany jednak o swojej wyjątkowości, nie zamierzał rezygnować z marzeń o aktorstwie.

Jak sugeruje Rodney Castleden w swojej książce "Wcielenie Zła", w młodym aktorze narastał lęk, że nigdy nie zdoła przyćmić swojego sławnego ojca "i to mogło doprowadzić go do szukania innego sposobu zostawienia śladu po sobie".

3 / 6

Aktor zaangażowany politycznie

Obraz
© mat. archiwalne

Choć Boothowi udało się zdobyć sławę - głównie dzięki znanemu nazwisku - krytycy twierdzili, że był aktorem przeciętnym, często mylił kwestie, zapominał tekstu, spóźniał się z wejściem na scenę.

- Reżyser w Arch Street Theatre, William Fredericks, stwierdził, że nowy aktor nie rokuje nadziei na bycie wielkim. Inni aktorzy w trupie byli bardziej bezpośredni, mówiąc, że nie ma dla niego przyszłości jako aktora - możemy przeczytać we "Wcieleniach Zła".

Booth był również mocno zaangażowany w polityczną sytuację Stanów Zjednoczonych - został jednym ze strażników pilnujących, aby nikt nie przeszkodził w egzekucji abolicjonisty Johna Browna.

4 / 6

''Wygląda, jakby kierował te słowa do pana''

Obraz
© mat. archiwalne

Aktorska kariera Bootha nabrała tempa w 1860 roku. Nagle zaczęto mu powierzać główne role w spektaklach, stał się niekwestionowaną gwiazdą. Kobiety traciły dla niego głowy - do tego stopnia, że kiedy aktorka Henrietta Irving zorientowała się, że Booth nie chce jej poślubić, zraniła go nożem w twarz- a krytyka wreszcie stała się dla aktora znacznie łaskawsza.

W 1983 roku w teatrze zobaczył znienawidzonego Abrahama Lincolna, którego obwiniał o całe zło w Ameryce.

- Mary Clay wspominała potem, że Wilkes Booth dwukrotnie, gdy wypowiadał nieprzyjazne groźby, podchodził blisko do Lincolna i wskazywał na niego. Kiedy zbliżył się po raz trzeci, Mary Clay powiedziała: „Panie Lincoln, on wygląda, jakby kierował te słowa do pana". Lincoln odpowiedział: "No tak, patrzy na mnie całkiem wyraźnie, nieprawdaż?".

5 / 6

''Tak to zawsze dzieje się tyranom''

Obraz
© mat. archiwalne

Booth, który nigdy nie krył swojej sympatii dla konfederatów, w 1864 roku dołączył do grupy mającej porwać prezydenta, aby w ten sposób zmusić rząd do uwolnienia przetrzymywanych w więzieniu jeńców w szarych mundurach.

Ustalono, że porwanie nastąpi 17 marca 1865 roku i choć początkowo nikt ze spiskowców nie planował targnąć się na życie polityka, w głowie Bootha ponoć już wtedy zaczęła kiełkować myśl, że trzeba podjąć bardziej drastyczne środki.
Plan porwania nie powiódł się, wojska konfederatów poniosły klęskę, co sprawiło, że Booth wpadł w dziką furię, owładnięty rządzą mordu.

14 kwietnia 1865 roku wszedł niepostrzeżenie do loży prezydenckiej w Teatrze Forda i strzelił Lincolnowi w tył głowy. Potem rzucił się do ucieczki, krzycząc:

- Tak to zawsze dzieje się tyranom!

6 / 6

''Umieram za mój kraj''

Obraz
© mat. archiwalne

Booth, uciekając z teatru, skoczył tak nieszczęśliwie, że złamał sobie piszczel w lewej nodze, ale nawet ciężko ranny zdołał umknąć pościgowi.

Wraz ze swoim pomocnikiem, Davidem Heroldem, chciał schronić się w Wirginii, ale niemal żaden z jego sojuszników - przerażonych ewentualnymi konsekwencjami - nie zamierzał ofiarowywać mu schronienia.

26 kwietnia 1865 roku żołnierze znaleźli Bootha ukrywającego się na farmie u swojego przyjaciela. Aktor nie chciał się poddać, a kiedy próbował ucieczki, został postrzelony. Kula uszkodziła kręgosłup i kilka godzin później Booth zmarł. Jego ostatnie słowa brzmiały ponoć:

- Powiedzcie matce, że umieram za mój kraj. Myślałem, że czynię to w najlepszej intencji. (sm/gol)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (6)