Nie idzie na skróty
Przyznaje, że nigdy nie chciała iść na skróty, choć pewnie ze względu na znane i rozpoznawalne nazwisko byłoby jej łatwiej rozpocząć pracę bez odpowiedniego przygotowania. Ale odrzuciła tę kuszącą perspektywę.
- Nie trzeba kończyć szkoły, żeby zostać reżyserem. Są ludzie, którzy jej nie potrzebują. Posiadają umiejętność opowiadania historii, są przebojowi. Ja należę do grupy, która potrzebowała szkoły – mówiła w „Gazecie Wyborczej”. Chciała nabrać doświadczenia. - Etiudy i ćwiczenia w szkole, w których można było poeksperymentować i na których wolno było się przejechać, dały mi dużo większe poczucie pewności siebie. Szkoła daje możliwość popełniania błędów. Po szkole lepiej byłoby ich nie popełniać...