Justin nie chce być grzecznym Eltonem
Justin Timberlake wcieli się w Eltona Johna w filmie tylko wtedy, gdy będzie mógł sportretować jego szalone, młodzieńcze lata.
Amerykańskiego gwiazdora popu do roli Eltona Johna wybrał sam brytyjski artysta. Jakież było zdziwienie młodego piosenkarza, gdy okazało się, że w scenariuszu nie ma ani słowa na temat szalonych imprez z lat 70. ani narkotykowych eksperymentów Johna. Timberlake zgłosił swoje wątpliwości producentom i w tej chwili trwają prace nad przeróbkami scenariusza.
"- Wiedząc, jakie życie prowadził Elton John, ucieszyłem się z propozycji zagrania w jego biografii" - tłumaczy Justin. "- Ale wszystkie interesujące kwestie został w scenariuszu przemilczane".
Przypomnijmy, że w tej chwili na premierę czeka obraz "Edison", w którym Timberlake wystąpił u boku Kevina Spaceya. Początkujący aktor pojawił się dotąd również w projekcie "Alpha Dog".