Trwa ładowanie...

"Kapitan". Upokorzony przez PiS. Milczy, ale Wander ostro komentuje

Bogumiła Wander i Krzysztof Baranowski pokazują w nowym filmie sekrety swojego prywatnego życia. To ostatnie publiczne występy słynnej prezenterki telewizyjnej.

Krzysztof Baranowski i Bogumiła Wander pobrali się w 2005 rokuKrzysztof Baranowski i Bogumiła Wander pobrali się w 2005 roku
d2jf6r3
d2jf6r3

W ostatnim czasie media obiegły informacje o poważnym kryzysie w życiu jednej z najsłynniejszych par PRL-u: prezenterki telewizyjnej Bogumiły Wander i żeglarza Krzysztofa Baranowskiego. Ona trafiła do ośrodka leczniczego w związku z rozwijającą się chorobą Alzheimera, on – był zmuszony ogłosić bankructwo i sprzedać dom. Od piątku będzie znakomita okazja, żeby zajrzeć za kulisy ich prywatnego życia i dowiedzieć się, jak wyglądało w ostatnich miesiącach przed dramatycznym załamaniem. Do wybranych kin w Polsce wchodzi film dokumentalny Kryspina Pluty "Kapitan".

"Kapitan"
"Kapitan"

Smutny film o smutnym momencie

Reżyser filmu, który dobrze zna bohaterów już od lat – jest nauczycielem w Szkole pod Żaglami, wymyślonej i prowadzonej przez Baranowskiego - przez kilka miesięcy towarzyszył im z kamerą. Zgodzili się, dzięki czemu twórca zyskał bardzo głęboki wgląd w ich prywatne, czasem nawet bardzo intymne sprawy. Oglądając, film można zobaczyć, jak wyglądają ich imprezy rodzinne, wspólne podróże, rozmowy przy kominku w ukochanym podwarszawskim domu.

Choć nie brakuje tu momentów radosnych, niemal idyllicznych - Plucie z powodzeniem udało się uchwycić rodzinne szczęście Wander i Baranowskiego - ogólna wymowa filmu jest jednak bardzo smutna. Opowiada on przecież tak naprawdę o smutnym okresie w ich życiu, o czasie, kiedy wszystko się kończy i nic się nie udaje, a oni oboje mają tego coraz bardziej bolesną świadomość.

Pożegnanie

Pluta nakręcił film o starości. Jest w nim sporo scen, w których widać wyraźnie, co ona oznacza dla bohaterów. Nie ma tu brutalnej dosłowności i epatowania medycznymi czy fizjologicznymi szczegółami, ale mocno wyczuwalna jest atmosfera żegnania się z wieloma ważnymi życiowymi sprawami.

d2jf6r3

Owszem, starość Wander i Baranowskiego i tak jest zaskakująco aktywna w porównaniu z życiem wielu ich rówieśniczek i rówieśników – Pluta dokumentuje ich wspólne podróże i aktywności, np. letni wieczorny spacer po gdyńskim nabrzeżu. Ale więcej jest tu scen mocno nasączonych melancholią za odchodzącymi sprawami i ludźmi.

Wander i Baranowski narzekają, że nie mogą już robić tego, co dawniej ich pasjonowało – jedna z rozmów dotyczy np. podróży zagranicznych, które dla niemal osiemdziesięcioletniej pary stały się niemożliwe.

Telewizyjne piękności sprzed lat

Porażka i zawód

Ponura atmosfera filmu wynika jeszcze z innego powodu – Plucie udało się złapać w kadrze moment, w którym Baranowski przeżywa serię bolesnych życiowych porażek. Po wielu rozmowach z potencjalnymi sponsorami i instytucjami upada projekt budowy nowego żaglowca szkoleniowego.

d2jf6r3

Szczególnie bolesny dla króla polskiego żeglarstwa musi być sposób, w jaki traktują go funkcjonariuszki i funkcjonariusze PiS-owskiego rządu. Osoby zajmujące najwyższe stanowiska ministerialne ignorują go i nie dopuszczają do siebie, każąc swoim sekretarkom odsyłać go na coraz odleglejsze terminy.

Władza ewidentnie zdaje się nie być zainteresowana projektem wielkiego żeglarza, choć Baranowski próbuje przekonywać, jak ogromny potencjał promocyjny i edukacyjny może on mieć. Ostatecznym ciosem dla planów Baranowskiego jest decyzja rządu o wsparciu konkurencyjnego projektu narodowego żaglowca, którego kapitanem ma być żeglarz o wiele młodszego pokolenia, Mateusz Kusznierewicz. W jednej ze scen filmu Baranowski ogląda telewizyjną relację z przygotowań do budowy nowej jednostki. Nie odzywa się, nie komentuje, ale jego milczenie jest bardzo wymowne.

d2jf6r3

W tym samym czasie upada jeszcze jeden projekt Baranowskiego, prowadzona przez niego od wielu lat Szkoła pod Żaglami, unikalny projekt edukacyjno-wychowawczy dla młodzieży. Kolejne rozmowy z decydentkami i decydentami wyraźnie pokazują, że PiS-owska władza nie jest ani trochę zainteresowana jego kontynuowaniem. Baranowski w jednej ze scen filmu ze smutną miną ogłasza uczestnikom zajęć, że zapowiadany rejs, który zawsze był ukoronowaniem całego roku działań, z powodu braku środków finansowych nie odbędzie się. Na jego twarzy widać poczucie porażki i zawodu, jaki czyni swoim wychowankom.

Szyk, elegancja i inteligencja

Choć film zatytułowany jest "Kapitan" i wiele scen skupia się na Baranowskim, szybko wychodzi na jaw, że co najmniej równorzędną bohaterką jest jego żona. Jak się okazało, w związku z rozwojem jej choroby, dla Bogumiły Wander (Bogusi - jak nazywa ją mąż) udział w filmie jest w zasadzie ostatnim publicznym występem. I jest to występ bardzo udany.

d2jf6r3

Wander ma w "Kapitanie" bardzo ważną rolę – jest bezlitosną komentatorką tego, co przeżywa jej mąż. Baranowski z reguły zbywa milczeniem kolejne upokorzenia ze strony władz, to Wander bez żadnych skrupułów mówi, co o tym wszystkim myśli. W jednej ze scen, kiedy Baranowski zostaje szczególnie poniżająco potraktowany przez sekretarkę ministra, oburzona Wander mówi, że to takie typowe dla Polski.

Dawna wielka gwiazda telewizji, mimo bardzo zaawansowanego wieku i czającej się ciężkiej choroby, wypada w filmie Pluty z wielką klasą i gracją. Trzeźwo, celnie i w inteligentnie złośliwy sposób komentuje wiele sytuacji, które dotykają ją i jej męża.

Film dokumentalny "Kapitan" Kryspina Pluty będzie miał premierę w piątek 19 lutego, w wybranych kinach. Potem trafi także na VOD.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d2jf6r3
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2jf6r3