Trwa ładowanie...
04-12-2002 12:56

Ken Loach opowiada o swoim warsztacie

Ken Loach opowiada o swoim warsztacie
d3q5krb
d3q5krb

Goszczący w Łodzi wybitny brytyjski reżyser Ken Loach (zdj. AFP) przedstawił we wtorek, 3 grudnia, na konferencji prasowej w ramach festiwalu Camerimage niektóre tajniki swojego warsztatu filmowego.

Loach jest określany jako filmowiec poruszający w swojej twórczości ważką problematykę społeczną. Podczas konferencji zaznaczył, że żadne etykietki nie są pomocne w odbiorze filmów.

Reżyser wybiera do swoich filmów aktorów jak najbardziej wiarygodnych. Nierzadko - jak mówił - są to naturszczycy - osadzeni w rzeczywistości ukazywanej na ekranie, pochodzący z danego środowiska i mający problemy podobne do problemów, z jakimi stykają się bohaterowie filmu.

Ludzie ci - jak mówił - zdobywają doświadczenie w trakcie pracy nad filmem. Dlatego ważne jest, by kolejne ujęcia kręcić chronologicznie. Wiarygodnie powinien także wyglądać sam plan filmowy.

d3q5krb

Nie używam świateł bijących po oczach, dominujących. Staram się, by sztuczne światło było jedynie delikatnym uzupełnieniem światła naturalnego. By nie było agresywne, ale tworzyło sympatyczną atmosferę, przyjemną do pracy - mówił Loach.

Reżyser zaznaczył, że na planie powinno być jak najmniej ludzi i że przykłada wagę do dobrej atmosfery pracy.

Ludzie powinni dobrze się czuć na planie. Nie powinni mieć wrażenia, że wywiera się na nich presję. Ci, którzy krzyczą, są z planu eliminowani. Praca nad filmem powinna być dobrym, przyjemnym doświadczeniem - podkreślił.

Filmowa historia - jak mówił - musi być precyzyjnie skonstruowana. Historię tę wypełniają aktorzy. To właściwie oni reżyserują, my - tylko ich obserwujemy - zaznaczył.

d3q5krb

Loach i jego operator, Barry Ackroyd, nie korzystają z monitora, na którym na planie można zobaczyć od razu efekty poszczególnych ujęć, nie przeglądają nakręconych materiałów pod koniec dnia.

To kwestia wzajemnego zaufania. Ken dokładnie wie, co się dzieje na planie, ja jestem jedyną osobą, która widzi, co zostało nakręcone - mówił Ackroyd.

Loach opowiedział także, jak znalazł Martina Compstona - chłopaka, który zagrał główną rolę w pokazywanym w Łodzi w konkursie filmie Sweet Sixteen.

d3q5krb

Szukaliśmy w szkołach, klubach piłkarskich, sportowych i młodzieżowych. Wybrani chłopcy musieli improwizować scenki. Potem szukaliśmy osób, które miały w filmie wchodzić w relacje z głównym bohaterem - wspominał Loach.

Dodał, że filmowy Liam niemal w momencie rozpoczęcia pracy nad filmem podpisał kontrakt z miejscowym klubem piłkarskim i po zdjęciach chodził codziennie na treningi. To było bardzo ważne. Piłka działała na niego odstresowująco - zaznaczył reżyser.

We wtorek, 3 listopada, obaj filmowcy odbiorą nagrodę festiwalową dla najlepszego zagranicznego duetu reżysersko-operatorskiego. Traktujemy tę nagrodę bardzo poważnie. Tworzenie filmu to praca zbiorowa - mówili podczas konferencji.

  1. Festiwal Sztuki Autorów Zdjęć Filmowych Camerimage 2002 zakończy się 7 grudnia.

Oficjalna strona Camerimage 2002

Wszystkie relacje z Camerimage znajdziecie tutaj

d3q5krb
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3q5krb