Kina w Polsce otwarte. "Świetny start, który przekroczył nasze oczekiwania"

Pogłoski o zmierzchu branży kinowej okazały się nieprawdziwe. Dane z pierwszego weekendu po otwarciu kin pokazuję, że mieszkańcy naszego kraju lubią i cenią ten rodzaj kulturalnej rozrywki. Można założyć, że frekwencja podczas weekendu sięgnęła ponad 100 tys. widzów.

"King Kong" stał się przebojem w czasie nocnych pokazów.
"King Kong" stał się przebojem w czasie nocnych pokazów.
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | materiały prasowe

Zgodnie z decyzją rządu kina w naszym kraju mogły wznowić działalność w piątek, 21 maja. Jedna z największych w Polsce sieci multipleksów potraktowała to rozporządzenie bardzo dosłownie i pierwsze seanse zaplanowała na czwartkową noc. Projekcje wystartowały już więc minutę po zniesieniu zakazu działalności kin w związku z pandemią koronawirusa.

Helios okazał się jednak jedyną dużą siecią multipleksów, które skorzystała z możliwości zaproszenia do siebie widzów od 21 maja. Obiekty Multikina oraz Cinema City pozostały zamknięte. Otwarte zostaną kilka dni później, czyli w najbliższy piątek. Działalność wznowiły już także niemal wszystkie kina studyjne, które w ostatnich miesiącach wykorzystywały każdą nadarzającą się okazję, aby choć na krótki czas rozgrzać lampy w projektorach. Tak jak to miało miejsce w połowie lutego, kiedy to rząd pozwolił kinom wznowić pracę. Jak się okazało - tylko na 5 tygodni.

Od minionego piątku kina mogą funkcjonować oczywiście jedynie w reżimie sanitarnym i przy obłożeniu nie przekraczającym 50 proc. miejsc na sali. Dobrze już znane obostrzenia nie zniechęciły jednak widzów, którzy licznie zjawili się w kinach już podczas nocnych seansów. Atrakcyjną przynętą były wówczas przedpremierowe pokazy filmu "Godzilla vs. Kong".

Prezes Heliosa Tomasz Jagiełło poinformował, że w nocy z czwartku na piątek zostały otwarte wszystkie multipleksy należące do sieci, a przez trzy pierwsze dni działalności ogółem Helios sprzedał 56,3 tys. biletów. "To świetny start, który przekroczył nasze oczekiwania" – podkreślił Tomasz Jagiełło. Dowiedzieliśmy się również, że największą widownię zgromadziły kina w Warszawie w galerii Blue City, w Poznaniu w Galerii Posnania, w Bielsko-Białej w Galerii Sfera, w Katowicach w Galerii Libero oraz w Gdyni w Centrum Riviera.

Jeszcze podczas piątkowej konferencji prezes Jagiełło zwrócił uwagę, że przedsprzedaż przed minionym weekendem była dziesięciokrotnie wyższa niż w podobnym okresie poprzedzającym otwarcie kin po pierwszym lockdownie. Stąd jego prognoza na najbliższe miesiące jest bardzo optymistyczna: "Chciałbym, abyśmy w III kw. osiągnęli 40-50 proc. pełnej mocy kin, tej mocy z 2019 roku".

W sumie podczas pierwszego weekendu po wznowieniu działalności zostało sprzedanych w kinach około 100 tys. biletów. To zdecydowanie najbardziej udany powrót do kin po lockdownie. A takich powrotów mieliśmy wcześniej dwa. Pierwszy miał miejsce na początku czerwca ubiegłego roku. Wówczas podczas pierwszego weekendu w kinach zjawiło się niewiele ponad 4 tys. widzów. Działalność wznowiły wtedy jedynie kina studyjne, ale gdy kilka tygodni później do akcji wkroczyły multipleksy (niektóre obiekty Multikina oraz większość Heliosa) sytuacja niewiele się poprawiła. Frekwencja wzrosła do zaledwie 20 tys. osób.

Po raz pierwszy widownia przekroczyła stutysięczny pułap dopiero w czasie ósmego weekendu po zniesieniu lockdownu. Kolejne cztery tygodnie były już jednak dużo słabsze. Można więc powiedzieć, że widzowie wrócili do kin dopiero na początku września. Drugie "okienko kinowe" rozpoczęło się w połowie lutego, w czasie walentynkowego weekendu. Działalność wznowiły jedynie kina studyjne, więc 70,2 tys. widzów zostało uznane za imponujący wynik. Niestety, w kolejnych tygodniach frekwencja już tylko malała. Zbliżała się trzecia fala pandemii i po pięciu tygodniach kina trzeba było ponownie zamknąć.

Trzeci powrót to około 100 tys. widzów. Niestety, dokładna liczba osób w kinach nie będzie raczej podana do publicznej wiadomości, gdyż oficjalne zestawienie z weekendu nie uwzględnia pokazów przedpremierowych. A to właśnie głównie one gromadziły najwięcej widzów na salach. Prezes Heliosa wymienił cztery filmy, które cieszyły się największą popularnością: "Co w duszy gra", "Godzilla vs. Kong", "Jeden gniewny człowiek" oraz "Mortal Kombat". W tym gronie tylko ten pierwszy tytuł nie był pokazywany w ramach przedpremierowych pokazów.

Spośród filmów, które w miniony piątek lub wcześniej miały swoją oficjalną premierę, największą popularnością cieszyła się animacja "Co w duszy gra", która po raz pierwszy pojawiła się w polskich kinach 5 marca. Mogła więc być wyświetlana na dużym ekranie zaledwie przez kilkanaście dni. W bardzo trudnym dla kina okresie zgromadziła blisko 100 tys. osób. Podczas minionego weekendu widownia produkcji Pixara powiększyła się o 20 tys. osób. "Co w duszy gra" jest obecnie wyświetlany w 160 kinach.

Nie licząc przedpremierowych tytułów, największą popularnością cieszą się na razie filmy dla młodych widzów. W czasie weekendu na drugiej pozycji sklasyfikowane zostały "Psy i koty 3: Łapa w łapę", zaś na trzeciej "Biuro Detektywistyczne Lassego i Mai: Rabuś z pociągu". Wszystko jednak wskazuje na to, że starsze tytuły bardzo szybko znikną z repertuarów kin. W nadchodzący piątek oficjalną premierę mają mieć bowiem takie produkcje, jak "Nomadland", "Cruella", "Mortal Kombat" oraz "Krudowie 2: Nowa era". Zapowiada się kolejny dobry weekend w polskich kinach.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)