Kobieciarz, starszy o 20 lat playboy napisał: "Bądź głupia, przyjedź"
On dyrektor, reżyser, z masą romansów na koncie, w tym z Marylą Rodowicz, nieudanym małżeństwem. Ona początkująca aktorka, piosenkarka z wielkim talentem i zasadami wyniesionymi z rodzinnego domu. Przestrzegano ją przed tą fascynacją.
Krzysztof Jasiński to aktor i reżyser telewizyjny i teatralny. Dziełem jego życia jest Krakowski Teatr Scena STU, któremu przewodzi od 1966 roku. Znany jest z realizacji plenerowych widowisk, spektakli o zabarwieniu politycznym, społecznym. Jeśli zaś chodzi o prywatne sprawy, to w Krakowie kilkadziesiąt lat temu znany był z licznych romansów. Rosły, o elektryzującym spojrzeniu i bujnym wąsie - robił wrażenie na kobietach i nie opierał się im. Ożenił się zaraz po studiach, został ojcem, ale to nie umocniło tego związku. Wpadł w wir życia towarzyskiego artystycznej bohemy.
Związał się z Marylą Rodowicz. Ona wierzyła, że jest miłością jej życia. Ale relacja dwóch kolorowych ptaków nigdy nie była łatwa. Mają dwoje dzieci: Jana i Katarzynę, po siedmiu latach burzliwych wzlotów i upadków, rozstali się na dobre. Wtedy na drodze reżysera stanęła młodsza o 21 lat Beata Rybotycka. Dopiero poznawała życie, siebie, artystyczny Kraków. Stawiała pierwsze kroki jako artystka właśnie na jego scenie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- To, że Krzysztof był dyrektorem, odstręczało mnie od niego. Ale… na zakończenie sezonu teatr pojechał na festiwal do Zamościa. Wszyscy bawili się świetnie, a dyrektor siedział smętny. Poprosiłam go do tańca i odkryłam, że to fantastyczny człowiek - wspominała potem w jednym z wywiadów. Tym tańcem musiała zawrócić mu w głowie. Co prawda prosto z tego Zamościa wyjechał aż na Mazury, ale zostawił kartkę z wiadomością: "Bądź głupia, przyjedź".
Chwilowa fascynacja czy trwałe uczucie?
Ku zaskoczeniu Jasińskiego, pojawiła się przed nim na tych Mazurach, gdzie poznała go z kompletnie innej strony: łowił ryby, łatał sieci, gotował. Z Mazur do Krakowa wróciła już zakochana po uszy. Wielu kręciło głowami, wieszcząc rychły koniec temu romansowi. Przestrzegali ją przed starszym reżyserem, który nie takie podboje miał na swoim koncie.
Dziś po 40 latach bycia razem mają dorosłą córkę Zofię, a swój czas dzielą na dwa domy: na Mazurach i w Krakowie.
- Kłótnie? U nas wcale ich nie ma. Uważamy, że szkoda tracić życie na nerwy i spory. Na bezludną wyspę zabralibyśmy... siebie! - mówi Beata Rybotycka.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" opowiadamy o krwawej jatce w "Obcy: Romulus", przeżywamy szok po serialu "Szympans, moja miłość" i wydajemy wyrok na nowym sezonie "Pierścieni Władzy". Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: