Konferencja organizatorów 33. FPFF w Gdyni

Pierwszego dnia festiwalu o godz. 17.00 odbyła się konferencja prasowa z udziałem organizatorów oraz jurorów 33. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych.

Konferencja organizatorów 33. FPFF w Gdyni
Źródło zdjęć: © Wirtualna Polska/Patryk Szczerba

16.09.2008 12:16

Mirosław Bork, dyrektor artystyczny tłumaczył, że festiwal w tym roku jest wyjątkowy, ponieważ po raz pierwszy odbyła się preselekcja filmów startujących w konkursie głównym.

Tymczasem Sławomir Fabicki przewodniczący jury konkursu kina niezależnego podkreślał, że w tym roku liczy na wolność twórców i brak skrępowania.

"Jak na razie jest ciekawie"- zaznaczył Fabicki.

Nie zabrakło pytań o filmy, które startują w konkursie głównym oraz kryteria ich wyboru. Zgromadzonych w sali kinowej dziennikarzy interesowała obecność takich produkcji jak "Lejdis" czy "Ranczo Wilkowyje".

Mirosław Bork wyjaśnił taki ruch selekcjonujących produkcje jako "ukłon" w stronę kina popularnego, które na narodowym festiwalu musi być obecne.

Organizatorzy zdradzili też tajemnice festiwalowe związane z gratyfikacjami finansowymi dla zwycięzców.

330 tys. zł w puli nagród, 50 tys. dla najlepszego filmu oraz samochód dla najlepszego reżysera. Takie nagrody oprócz statuetek przewidziano w tym roku na festiwalu.

Dodatkowo oprócz prestiżu laureaci Złotych i Srebrnych Lwów mają szansę na znaczne dofinansowanie ze strony Państwowego Instytutu Sztuki Filmowej.

Pojawiły się kwestie związane z kondycją polskiego kina, które prowokował min. bojkot festiwalu przez Łukasza Barszczyka.

Wszyscy byli zgodni co do jednego: Jest publiczność, która oczekuje nowych dobrych polskich produkcji, ogląda je na festiwalach w Polsce i warto dla niej tworzyć nowe filmy.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)