"Królowa Śniegu 2": Przypadkowy bohater
*"Królową Śniegu 2" Alexeya Tsitsilina trudno oglądać bez znajomości pierwszej części – historia rozpoczyna się wartkim wstępem nawiązującym do poprzednich przygód bohaterów i mknie przez wydarzenia nie tracąc czasu na tłumaczenie, jakie są związki między postaciami. Dzieje się tu wiele, stopniowo budując napięcie w historii obficie przyozdabianej odniesieniami do popkultury.*
18.12.2014 09:53
Będą słodkie obrazki dla dzieci i mrugnięcia oka do dorosłego – „Królowa Śniegu 2” stara się nie zostawić nikogo z pustymi rękami. Zwłaszcza tej drugiej grupy, zważywszy na początek filmu. Bo niby jesteśmy w animacji, świecie bajkowym i pełnym beztroski, a tymczasem za rogiem czają się problemy jak najbardziej realistyczne. Orm po opuszczeniu Królowej Śniegu mieszka z więdnącą w oczach babcią i ma dosyć dużo kłopotów z utrzymaniem domostwa. Zalega z ratami i niebawem może stracić dach nad głową. Babcia nie pomaga – nie dość, że o problemach trolla nic nie wie, to jeszcze nieprzerwanie wspomina jak bardzo tęskni za mieszkaniem w zamku. Mała norka jej nie cieszy. Sprawa dodatkowo się komplikuje, gdy Orm traci pracę. Wtedy na próbę zostają wystawione jego nowe ideały. Zła strona jego osobowości nawołuje do powrotu na ciemną stronę mocy. Wizja szybkiego sukcesu i sławy nęci go niesamowicie.
Oczywiście, Orm jej ulegnie, bo „Królowa Śniegu” nie może pominąć swojego aspektu edukacyjnego. Granica między złem i dobrem zostaje tu wyraźnie zarysowana i wybrzmiała zwłaszcza pod koniec – im dalej w fabułę tym mniejsze znaczenie zdają się mieć na twórców popkulturowe odniesienia, a tym bardzie górę nad nimi bierze rozsądek i chęć dania dzieciom lekcji. Tak więc, gdy Orm zaczyna flirtować ze złem i ulegać różnym pokusom, oczywiste staje się, że spotka go kara. Ta jest w podana w postaci fabularnego twistu i w osobie nowego bohatera, któremu Ormowi, Gerdzie i ich przyjaciołom przyjdzie stawić czoła.
Choć pod względem animacji to film trochę nierówny – nie wszyscy bohaterowie wyglądają jednakowo słodko i przekonująco – wrażenie z pewnością robią w „Królowej Śniegu 2” pejzaże. Te bez wyjątku są zapierające dech w piersiach i spektakularne. Godne bajki z najwyższej półki. Postacie poruszają się po przestrzennych zamczyskach, lądują na styku mrocznego, zimowego lasu i słonecznej krainy, walczą na skutym lodem morzu. Animacja jest tu tak dokładna i precyzyjna, że widać nawet unoszące się w powietrzu drobinki kurzu w domu Orma i jego babci. Wbrew pozorom, takich szczegółów jest tu więcej: w spojrzeniach bohaterów, delikatnych uśmiechach i drugoplanowych drobiazgach, które czynią tę bajkę seansem miłym i bezbolesnym.