Spotkanie z kostuchą
O tym, że zostanie aktorką, postanowiła, gdy przekroczyła próg teatru, w którym występował jej ojciec.
Ubłagała rodziców, aby opłacili jej lekcje aktorstwa, choć początkowo prowadzący, profesor Janusz Strachocki, uważał, że Feldman nie ma żadnego talentu i stanowczo odradzał jej taką ścieżkę kariery. Ona jednak się uparła. I sprawiła, że profesor szybko zmienił zdanie.
Zdała egzamin eksternistyczny, otrzymała angaż w lwowskim teatrze. Jej karierę przerwał na jakiś czas wybuch wojny. Feldman wstąpiła do AK. Bywało niebezpiecznie, ale po latach wspominała jedną sytuację: gdy szła ulicą i z torby wypadł jej pistolet. Podniosła go w ostatniej chwili, zaraz potem obok przeszedł niemiecki patrol. Była tak przerażona, że weszła do baru i zamówiła kieliszek wódki, choć zawsze była abstynentką.
- Dopiero wtedy dotarło do mnie, że tuż obok przeszła kostucha – wspominała.