Trwa ładowanie...
29-07-2003 11:46

Kryzys w polskiej kinematografii

Kryzys w polskiej kinematografii
d2k6i5j
d2k6i5j

W polskiej kinematografii trwa kryzys. Tradycyjne źródła finansowania powysychały, nowe nie powstają. Do zdjęć przygotowuje się zaledwie kilka ekip i też nie wiadomo, czy wyjadą na plan - pisze w dzisiejszej Rzeczpospolitej Barbara Hollender.

Z powodu braku pieniędzy polscy filmowcy przekładają terminy albo wręcz rezygnują z projektów. Nie pomagają im fundusze europejskie. W Eurimages można dostać dotację, gdy uda się zmontować co najmniej dwustronną koprodukcję. Tymczasem, jeśli nawet polski producent znajdzie partnera za granicą, to i tak potem nie jest w stanie uzbierać własnego wkładu.

Nie udaje się sfinalizować nawet kontraktów bardzo atrakcyjnych, np. w ostatnim roku rodzima firma z braku pieniędzy nie mogła wejść w koprodukcję "Janosika" Agnieszki Holland.

Departament Filmu Ministerstwa Kultury ma w tym roku na produkcję 14 mln 500 tys. zł. Z kwoty tej ubyły 2 mln zł, które przeznaczone zostały na oddanie długów Komitetu Kinematografii wobec producentów. Ciągle jeszcze pozostaje do spłacenia ok. 5 mln zł. Działająca na nowych zasadach komisja ekspercka zaopiniowała pozytywnie pierwszych siedem tytułów fabularnych, ale spośród nich na razie tylko jeden ("Ubu król" Piotra Szulkina)
jest w końcowej fazie realizacji.

d2k6i5j

Znacznie wyższe sumy od resortu kultury przeznaczała w ostatnim dziesięcioleciu Telewizja Polska. Teraz jednak fabule przybył konkurent - telenowele. Dyrektor Agencji Produkcji Filmowej TVP Andrzej Serdiukow twierdzi jednak, że projekty fabularne nadal otrzymują ok. 20 - 24 mln zł rocznie.

W ostatnim roku TVP dołożyła się do "Pornografii" Jana Jakuba Kolskiego, Pogody na jutro Jerzego Stuhra, filmu "Ono" Małgorzaty Szumowskiej oraz "Metafizyki" Lecha Majewskiego.

Obecnie trwa podpisywanie umów w sprawie "Wróżb Kumaka", które Robert Gliński (zdj. PAP) nakręci na podstawie prozy Gunthera Grassa.

Mają być kontynuowane cykle Święta polskie oraz Pokolenie 2000. Powstają pojedyncze filmy np. "Żurek" Ryszarda Brylskiego według prozy Olgi Tokarczuk czy "Wesele" Wojciecha Smarzowskiego.

Telewizja otworzyła też drzwi przed tanim kinem offowym. W ostatnim czasie sfinansowała powstanie 5 takich obrazów.

Źródło: Rzeczpospolita

d2k6i5j
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2k6i5j