Kinga Preis - "Dom zły"
Scenariusz "Domu złego" powstał po tym, jak Smarzowski przeczytał w gazecie "Detektyw" taką mniej więcej historię: "zatłukł kolegę siekierą, zwłoki wrzucił za tapczan i spokojnie kontynuował imprezę". Zima, czasy "późnego Gierka", patologiczne małżeństwo. W rolach głównych Kinga Preis, Marian Dziędziel i Arkadiusz Jakubik.
Preis wspomina scenę pożaru szopy, stojącej na podwórku Środoniów.
"Szliśmy z Marianem w ogień, a ekipa uspokajała nas, że stodoła będzie się palić wolno. Pamiętam jak w malignie słowa Wojtka, że zapętlamy ujęcia – reżyser nie mówi stop, a my powtarzamy bez przerwy scenę raz za razem. Stodoła stanęła w ogniu w ciągu kilku chwil. Od razu miałam popalone brwi i rzęsy. Mogliśmy dobiec tylko na pewną odległość, ale dla wiarygodności przekraczaliśmy tę granicę. Kiedy chałupa paliła się już całkowicie, ogień buchnął kilka metrów w górę. Stał za nami oddział straży pożarnej, chłopcy z ekipy wołali: 'Spier…j stamtąd!', ale ja tego nie słyszałam. Nie chciałam tego słyszeć. W końcu miałam do zagrania scenę i nawet nie myślałam o konsekwencjach".