Marzenia a rzeczywistość
Lecz tak jak i wielu innych młodych aktorów, po ukończeniu szkoły Simlat musiał skonfrontować marzenia z realiami.
- Szkoła aktorska zupełnie nie przygotowuje do spotkania z rzeczywistością, z którą trzeba się zmierzyć po zakończeniu studiów - mówił później w radiowej Czwórce.
Przyznawał, że po studiach miał niewiele zawodowych propozycji i borykał się z problemami finansowymi.
Żeby móc się utrzymać, musiał szukać sobie innych zajęć.
- Prowadziłem Dni Garwolina, rozdawałem w metrze krówki, reklamując w stroju mikołaja sieć kablową - wspominał w "Elle Man".