Mad Max: kowboj za kierownicą

Nasz ci on! – mam ochotę krzyknąć za każdym razem, kiedy myślę o Szalonym Maksie, tytułowym bohaterze cyklu filmów George’a Millera. Bo przecież ten były policjant, ostatni sprawiedliwy w świecie spustoszonym przez globalną wojnę, nosi polsko brzmiące nazwisko Rockatansky. Choć prawdę mówiąc, nawet z pomocą Internetu nigdy nie udało mi się znaleźć wśród rodaków nikogo, kto nazywałby się Rokatański…

"Mad Max: Furiosa"
"Mad Max: Furiosa"
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe
Yola Czaderska-Hayek

Niewiele wskazywało, że ta skromna, zrealizowana niemalże chałupniczymi środkami produkcja zdobędzie takie powodzenie. Premierze towarzyszył skandal ze względu na liczne sceny przemocy, jak na owe czasy wyjątkowo drastyczne. W Nowej Zelandii na przykład film wyświetlano w wersji ocenzurowanej, a w Szwecji w ogóle zakazano jego pokazywania.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Z dzisiejszej perspektywy "Mad Max" chyba już tak bardzo nie szokuje. Granice tego, co wolno pokazywać na ekranie, znacznie się przesunęły. Czy to znaczy, że przestaliśmy w ogóle reagować na przemoc w filmach? Ciekawą opinią podzielił się ze mną nie kto inny, jak sam Max – przepraszam, Mel Gibson:

- Ci, którzy narzekają na gwałtowne sceny, nie zdają sobie sprawy z jednej rzeczy: po prostu w trakcie oglądania przejmują się losami postaci i dlatego tak intensywnie reagują na to, co się z nimi dzieje. Sama przyznaj: kiedy jakiś pryszczaty nastolatek zostaje nadziany na hak w "Teksańskiej masakrze piłą łańcuchową IV", to guzik cię to obchodzi. I bardzo dobrze, bo wcale nie musi! Kiedy jednak zidentyfikujesz się z jakimś bohaterem, wtedy niesamowicie przeżywasz wszystko, co mu się przytrafia. Może nie odczuwasz fizycznego bólu, masz jednak wrażenie, że okrucieństwo, które go spotyka, staje się twoim udziałem.

Wspominając o pierwszym "Mad Maksie", uświadomiłam sobie nagle, że ta produkcja obchodzi w tym roku 45. urodziny! Mimo upływu czasu wciąż funkcjonuje w pamięci widzów jako główny punkt odniesienia niemal wszystkich postapokaliptycznych opowieści, nie wyłączając szalenie dziś popularnego serialu "Fallout". Sceny jak z "Mad Maksa", krajobraz jak z "Mad Maksa", samochody… Takie porównania padają prawie bez ustanku. A przecież George Miller nie był wcale pierwszy.

Ponad dekadę przed jego filmem Roger Zelazny – napisał znakomitą powieść "Aleja Potępienia", w której odnajdziemy niemal wszystkie elementy znane ze świata Szalonego Maksa: świat po atomowej zagładzie, pełne niebezpieczeństw pustynne krajobrazy, zmotoryzowane gangi i w tym wszystkim charyzmatycznego antybohatera o wdzięcznym imieniu Czart (w oryginale nazywa się Hell). Bardzo bym się zdziwiła, gdyby okazało się, że Miller "Alei Potępienia" nie czytał. Choć podejrzewam raczej, że obejrzał adaptację filmową z 1977 r. – nieudaną, niestety – i pomyślał: "Ja zrobiłbym to lepiej".

"Mad Max"

Z drugiej strony mogę się mylić. Bo przecież pierwszy "Mad Max" nie ma tak naprawdę wiele wspólnego z tym wizerunkiem postapokaliptycznego westernu, z którym utożsamiany jest cały cykl. Świat, w którym porusza się Max Rockatansky, owszem, chwieje się w posadach, ale cywilizacja jeszcze jakoś się trzyma. Funkcjonuje policja, działają sklepy, a bohaterowie ścigają się po asfaltowych drogach, a nie po pustyniach.

Dopiero poczynając od drugiej części, cykl wszedł na właściwe tory. Pojawił się piasek, na ekran wjechały dziwaczne pojazdy, no i przede wszystkim cała akcja przeniosła się w przyszłość po nieokreślonym bliżej globalnym konflikcie. Kto zaczął i o co poszło – ta kwestia nie miała znaczenia. Ważne stało się to, by przetrwać, zdobyć wodę i pożywienie, no i paliwo do samochodów.

Trzeci film ten z Kopułą Gromu w tytule, nie bez powodu uchodzi za najmniej udany z całego cyklu. To właściwie kilka luźno zszytych opowieści w jednej, od westernu z samotnym wędrowcem przybywającym do miasta bezprawia po prawie religijną przypowieść o dzieciach z pustynnej Nibylandii czekających na swojego wybawcę. Nie dziwi mnie, że po umiarkowanym, delikatnie mówiąc, przyjęciu tego tytułu Mel Gibson postanowił rozstać się z Szalonym Maksem. Zresztą, jak sam mi powiedział, i bez tego miał już serdecznie dość tej postaci:

- Nie chcę, żeby ludzie mówili na mój widok: O, to ten facet z "Mad Maksa".

Zwłaszcza że kiedy na początku tego stulecia stał się bohaterem licznych skandali, dziennikarze ochoczo nadali mu przezwisko "Mad Mel" – Szalony Mel.

Mimo niepowodzenia trzeciej części George Miller już w latach 80. snuł projekt nakręcenia "Na drodze gniewu". Wymarzył sobie, by obok Gibsona wystąpiła Sigourney Weaver w roli Furiosy. Nie ukrywam, że dla mnie byłby to interesujący duet. Oboje zagrali razem w "Roku niebezpiecznego życia" i z rozbawieniem przypominam sobie opowieść Mela o tym epizodzie w jego karierze:

- Pamiętam, że kiedy pracowaliśmy nad filmem, zaczynałem każdy dzień od siedzenia na balkonie z piwem w ręku. Sigourney w tym czasie przebiegała osiem mil, potem wracała spocona i szła dopakować się na siłownię. A ja sobie tak siedziałem – piwko za piwkiem, papierosek za papieroskiem. I gapiłem się, jak ona po siłowni przez bite trzy kwadranse pływa w basenie. Zupełnie jak jakiś cyborg! Kiedy kręciliśmy miłosną scenę, bez wysiłku podniosła mnie z podłogi, żebyśmy mogli się pocałować.

Kolejna część "Mad Maxa"

Jak wiadomo jednak, Sigourney nie zagrała tej postaci, podobnie jak Mel nie wcielił się już nigdy więcej w Maksa. Z zamiaru nakręcenia kolejnej części jednak nie zrezygnował. I w końcu udowodnił, że konsekwencja się opłaca! Równo trzydzieści lat po "Kopule Gromów" do kin wszedł czwarty "Mad Max" z podtytułem "Na drodze gniewu".

- Bez przerwy myślę o tym, czy dam radę. Presja jest rzeczywiście ogromna – wyznał Tom Hardy jeszcze przed rozpoczęciem zdjęć.

Czy sprostał legendzie? Nie podejmuję się oceniać. Wiem natomiast, że znakomitą Furiosą okazała się Charlize Theron. Choćby tylko dlatego, że nareszcie położyła kres kierowanym wielokrotnie pod adresem "Mad Maksa" zarzutom o to, że w filmach brak silnych, niezależnych postaci kobiecych.

- Zaliczyłam całe mnóstwo pompek, brzuszków, podciągania na drążku, wyciskania sztangi. Myślałam, że się wykończę. Niestety, ze mną jest taki kłopot, że mam bardzo szerokie ramiona i nawet bez siłowni wyglądam jak facet - aktorka opowiedziała, jak wyglądały jej przygotowania.

- Razem z George’em bardzo długo pracowaliśmy nad historią Furiosy – mówiła mi Charlize prawie dekadę temu. – Pojawia się w niej mnóstwo pytań bez odpowiedzi. Chciałam wiedzieć, co wydarzyło się w jej życiu, nawet jeśli na ekranie o tym się nie mówi.

No i wygląda na to, że już za kilka tygodni będziemy mogli poznać wszystkie tajemnice, choć już bez dotychczasowej odtwórczyni tej roli. W filmie "Furiosa: Saga Mad Max" w młodszą wersję tytułowej bohaterki wciela się Anya Taylor-Joy.

Mel Gibson czy Tom Hardy?

Dziś, z perspektywy czasu, dostrzegam jedno zasadnicze podobieństwo pomiędzy obydwoma aktorami. Choć wcielają się w bohatera słynącego z gwałtownych zachowań, zarówno Mel, jak i Tom w rzeczywistości stanowią jego całkowite przeciwieństwo.

- Nigdy nie chciałbym znaleźć się w sytuacji, w której musiałbym stoczyć walkę na śmierć i życie. Trzeba mieć coś nie tak w głowie, żeby do tego dążyć – deklaruje pierwszy. A drugi dzielnie mu sekunduje:

- Nie jestem z tych, co się lubią bić, tylko z tych, którzy siedzą w domu i razem z dzieckiem oglądają "Strażaka Sama".

Być może dzięki temu, że obaj panowie obdarzają Maksa Rockatansky’ego własnym spokojem i zdrowym rozsądkiem, ten wojownik pustynnych dróg wcale nie jest, jak głosi jego przydomek, szalony. Wprost przeciwnie, okazuje się jedynym normalnym, zdrowym psychicznie mieszkańcem postapokaliptycznego świata.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" przestrzegamy przed wyjściem z kina za wcześnie na "Kaskaderze", mówimy, jak (nie)śmieszna jest najnowsza komedia Netfliksa "Bez lukru" oraz jaramy się Eurowizją. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej:

Źródło artykułu:WP Film
mad maxmel gibsongeorge miller
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)

Cenimy Twoją prywatność

Kliknij "AKCEPTUJĘ I PRZECHODZĘ DO SERWISU", aby wyrazić zgodę na korzystanie w Internecie z technologii automatycznego gromadzenia i wykorzystywania danych oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez Wirtualną Polskę, Zaufanych Partnerów IAB (874 partnerów) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów (402 partnerów) a także udostępnienie przez nas ww. Zaufanym Partnerom przypisanych Ci identyfikatorów w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej. Możesz również podjąć decyzję w sprawie udzielenia zgody w ramach ustawień zaawansowanych.


Na podstawie udzielonej przez Ciebie zgody Wirtualna Polska, Zaufani Partnerzy IAB oraz pozostali Zaufani Partnerzy będą przetwarzać Twoje dane osobowe zbierane w Internecie (m.in. na serwisach partnerów e-commerce), w tym za pośrednictwem formularzy, takie jak: adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń i identyfikatory plików cookies oraz inne przypisane Ci identyfikatory i informacje o Twojej aktywności w Internecie. Dane te będą przetwarzane w celu: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostępu do nich, wykorzystywania ograniczonych danych do wyboru reklam, tworzenia profili związanych z personalizacją reklam, wykorzystania profili do wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profili z myślą o personalizacji treści, wykorzystywania profili w doborze spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, poznawaniu odbiorców dzięki statystyce lub kombinacji danych z różnych źródeł, opracowywania i ulepszania usług, wykorzystywania ograniczonych danych do wyboru treści.


W ramach funkcji i funkcji specjalnych Wirtualna Polska może podejmować następujące działania:

  1. Dopasowanie i łączenie danych z innych źródeł
  2. Łączenie różnych urządzeń
  3. Identyfikacja urządzeń na podstawie informacji przesyłanych automatycznie
  4. Aktywne skanowanie charakterystyki urządzenia do celów identyfikacji

Cele przetwarzania Twoich danych przez Zaufanych Partnerów IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów są następujące:

  1. Przechowywanie informacji na urządzeniu lub dostęp do nich
  2. Wykorzystywanie ograniczonych danych do wyboru reklam
  3. Tworzenie profili w celu spersonalizowanych reklam
  4. Wykorzystanie profili do wyboru spersonalizowanych reklam
  5. Tworzenie profili w celu personalizacji treści
  6. Wykorzystywanie profili w celu doboru spersonalizowanych treści
  7. Pomiar efektywności reklam
  8. Pomiar efektywności treści
  9. Rozumienie odbiorców dzięki statystyce lub kombinacji danych z różnych źródeł
  10. Rozwój i ulepszanie usług
  11. Wykorzystywanie ograniczonych danych do wyboru treści
  12. Zapewnienie bezpieczeństwa, zapobieganie oszustwom i naprawianie błędów
  13. Dostarczanie i prezentowanie reklam i treści
  14. Zapisanie decyzji dotyczących prywatności oraz informowanie o nich

W ramach funkcji i funkcji specjalnych nasi Zaufani Partnerzy IAB oraz pozostali Zaufani Partnerzy mogą podejmować następujące działania:

  1. Dopasowanie i łączenie danych z innych źródeł
  2. Łączenie różnych urządzeń
  3. Identyfikacja urządzeń na podstawie informacji przesyłanych automatycznie
  4. Aktywne skanowanie charakterystyki urządzenia do celów identyfikacji

Dla podjęcia powyższych działań nasi Zaufani Partnerzy IAB oraz pozostali Zaufani Partnerzy również potrzebują Twojej zgody, którą możesz udzielić poprzez kliknięcie w przycisk "AKCEPTUJĘ I PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub podjąć decyzję w sprawie udzielenia zgody w ramach ustawień zaawansowanych.


Cele przetwarzania Twoich danych bez konieczności uzyskania Twojej zgody w oparciu o uzasadniony interes Wirtualnej Polski, Zaufanych Partnerów IAB oraz możliwość sprzeciwienia się takiemu przetwarzaniu znajdziesz w ustawieniach zaawansowanych.


Cele, cele specjalne, funkcje i funkcje specjalne przetwarzania szczegółowo opisujemy w ustawieniach zaawansowanych.


Serwisy partnerów e-commerce, z których możemy przetwarzać Twoje dane osobowe na podstawie udzielonej przez Ciebie zgody znajdziesz tutaj.


Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać wywołując ponownie okno z ustawieniami poprzez kliknięcie w link "Ustawienia prywatności" znajdujący się w stopce każdego serwisu.


Pamiętaj, że udzielając zgody Twoje dane będą mogły być przekazywane do naszych Zaufanych Partnerów z państw trzecich tj. z państw spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego.


Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, ograniczenia, przeniesienia przetwarzania danych, złożenia sprzeciwu, złożenia skargi do organu nadzorczego na zasadach określonych w polityce prywatności.


Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że pliki cookies będą umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. W celu zmiany ustawień prywatności możesz kliknąć w link Ustawienia zaawansowane lub "Ustawienia prywatności" znajdujący się w stopce każdego serwisu w ramach których będziesz mógł udzielić, odwołać zgodę lub w inny sposób zarządzać swoimi wyborami. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz w polityce prywatności.