Maria Sobocińska szczerze o znanej rodzinie. Robili wszystko, by ją zniechęcić
Maria Sobocińska to córka aktorki Hanny Mikuć i nieżyjącego operatora filmowego Piotra Sobocińskiego. 27-latka ma już na koncie m.in. występy w głośnym serialu Netflixa "Sexify" i filmie "Wszystko dla mojej matki", za który jest nominowana do Orłów w kategorii najlepszej drugoplanowej roli kobiecej. W programie "Odkrywamy karty" Magdaleny Drozdek Sobocińska zdradziła, że jej rodzina robiła wszystko, by ją zniechęcić do zostania aktorką. – Do szkoły teatralnej zdawałam w tajemnicy przed rodziną, bo wiedziałam, że jest duży problem z tym. (…) Babcia chciała zaoferować mi dużą kwotę pieniędzy tylko po to, bym poszła na inne studia – przyznała. Z kolei mama uświadamiała ją o samych minusach tego zawodu. Aktorka opowiedziała także o tym, jak pracowało się jej przy "Sexify" z koordynatorką intymności, co w Polsce było swoistym novum. Jak przyznała, dobrze jest, że ktoś taki czuwa na planie i można z nią porozmawiać o danej scenie. Pojawiło się też jednak małe ale. – Dla mnie tego typu rozmowy demonizują trochę temat. (…) Mam wrażenie, że jest to trudniejsze niż sama scena do zagrania. W jakimś sensie jest to potrzebne. Tylko każdy może wziąć z tego, ile potrzebuje – powiedziała. A gdy wylosowała kartę z pytaniem o najśmielszą scenę, w jakiej wystąpiła, to bez zawahania wskazała tę z "Pana T", gdzie obnaża się przed głównym bohaterem. – Jeśli się czuje, że to ma jakiś sens, jakoś określa tę postać, to nie jest takie trudne do zagrania – wytłumaczyła Sobocińska.