Miał być przebój. Widzowie tego filmu nie chcą jednak oglądać

Oczekiwania były duże. Pierwsza, duża hollywoodzka produkcja, która po pięciu miesiącach przerwy zagościła w polskich kinach. Do tego wyprodukowana przez studio, które ma na koncie same przeboje. Zdobywca Złotych Globów, główny kandydat do Oscara w kategorii najlepszy film animowany…

Co w duszy gra nie stało się przebojem.
Co w duszy gra nie stało się przebojem.
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | materiały prasowe

Mogło się wydawać, że wszystkie atuty są po stronie tego tytułu. Tymczasem "Co w duszy gra" w premierowy weekend zgromadził raptem 28 tys. widzów. Podobny rezultat osiągnął podczas walentynkowego weekendu "Palm Springs". Tyle że tytuł ten był pokazywany w ramach przedpremierowych pokazów, a widzowie mieli do dyspozycji jedynie 1-2 seanse dziennie. Animacja Pixara jest wyświetlana znacznie częściej.

Co w duszy gra - zwiastun #2 [dubbing]

Inne produkcje dla młodych widzów, które w okresie pandemii pojawiły się w polskich kinach też cieszyły się większą popularnością niż dzisiejsza nowość. "Psy i koty 3: Łapa w górę" miały premierę w ostatni dzień przed wprowadzeniem drugiego lockdownu (6 listopada 2020r.) i w piątek zebrały blisko 7,5 tys. widzów. A wiadomo, że największą widownię filmy dla dzieci gromadzą w sobotę i niedzielę. Natomiast pod koniec lipca "Scooby-Doo!" zgarnął na starcie ponad 60 tys. osób.

Inna sprawa, że zarówno "Psy i koty 3", jak i "Scooby-Doo!" były wyświetlane w momencie, gdy otwarte były multipleksy. Dla produkcji dla młodych widzów to najlepszy rynek zbytu. Niemniej, mniejsze kina też z powodzeniem wyświetlają tego typu filmy. Bez wątpienia właściciele kin studyjnych spodziewali się jednak większej frekwencji na seansach, na których wyświetlana była animacja słynnego studia.

Dodajmy, że "Co w duszy gra" zostało niedawno wyróżnione dwoma Złotymi Globami (za najlepszy film animowany i muzykę) i jest głównym kandydatem do Oscara w kategorii najlepsza animacja.

Poprzednia produkcja Pixara pojawiła się w polskich kinach dokładnie rok temu. W ostatni weekend przed wprowadzeniem pierwszego lockdownu (6-8 marca 2020 r.). "Naprzód" w ciągu trzech premierowych dni wyświetlania zgromadził niemal 100 tys. widzów. Jak na animowaną produkcję tego przebojowego studia nie był to zbyt imponujący wynik. Jednak zbliżała się wówczas pierwsza fala pandemii (jakże niewielka w porównaniu do późniejszych) i lęk przed zarażeniem się tajemniczym koronawirusem miał bez wątpienia wpływ na frekwencję w kinach. Podobnie, jak dzisiaj.

W normalnych warunkach "Naprzód" wyświetlany był zaledwie tydzień. Po zakończeniu pierwszego lockdownu wrócił na duży ekran w czerwcu i przez niemal półtora miesiąca był najchętniej oglądanym filmem. Frekwencja w kinach była wówczas bardzo skromna, ale animacja zdołała uzbierać w sumie przyzwoite 250 tys. widzów.

Palm Springs (2020) zwiastun PL

Drugim najpopularniejszym tytułem minionego weekendu był, wspomniany już, "Palm Spings". Niezależna amerykańska komedia utrzymuje widownię na solidnym poziomie, a na jej koncie znajduje się w sumie ponad 90 tys. widzów. To największy przebój w polskich kinach w tym roku.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3)