Klęczał na podłodze w kuchni. Wokół szyi miał związaną pętlę

18 maja 1980 roku frontman Joy Division popełnił samobójstwo w kuchni swojego mieszkania. W tym momencie zakończyła się historia brytyjskiego zespołu, a rozpoczęła legenda Iana Curtisa. Moment na odejście z tego świata niespełna 24-letni Ian wybrał szczególny.

Ian Curtis stał się legendą
Ian Curtis stał się legendą
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

Obdarzony barytonem, charyzmatyczny wokalista grupy Joy Division mógł się cieszyć z wydania tylko jednej płyty (kolejne ukazały się już po jego śmierci), a mimo to wywarł wielki wpływ na muzykę rockową XX i XXI wieku, poezję oraz szeroko rozumianą popkulturę. W ciągu niespełna czterech lat, które przeżył jako wokalista, lider zespołu i autor tekstów, zbudował fundament pod legendę. Ta zrodziła się w momencie jego śmierci.

Paradoksalnie, w chwili samobójczej śmierci Ian Curtis zyskał nieśmiertelność. O nieprzemijającej fascynacji jego osobą i twórczością świadczą covery, inspiracje muzyków, coraz to nowe filmy dokumentalne, biograficzne książki czy nagrodzony na festiwalu w Cannes głośny dramat "Control" Antona Corbijna - film o Joy Division, a po prawdzie o jego frontmanie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Control (2007) zwiastun PL

Ian Curtis odcisnął swój ślad

"Ian towarzyszy mi na każdym kroku i jest stale obecny w moim życiu. Nawet ta książka jest bardziej o nim niż o mnie" – napisał Peter Hook w biografii "Joy Division od środka. Nieznane przyjemności". Basista legendarnego zespołu był niedawno we Wrocławiu, gdzie podczas koncertu zaprezentował widzom utwory, które 35 lat temu znalazły się na składankowym albumie Joy Division pt. "Substance". Bilety na koncert w klubie Zaklęte Rewiry zostały wyprzedane.

  • Peter Hook z Joy Division – Wrocław
  • Peter Hook z Joy Division - Wrocław
  • Peter Hook z Joy Division - Wrocław
  • Peter Hook z Joy Division - Wrocław
  • Peter Hook z Joy Division – Wrocław
  • Peter Hook z Joy Division – Wrocław
  • Peter Hook z Joy Division – Wrocław
  • Peter Hook z Joy Division – Wrocław
  • Peter Hook z Joy Division – Wrocław
  • Peter Hook z Joy Division – Wrocław
  • Peter Hook z Joy Division – Wrocław
  • Peter Hook z Joy Division – Wrocław
  • Peter Hook z Joy Division – Wrocław
  • Peter Hook z Joy Division – Wrocław
[1/14] Peter Hook z Joy Division – WrocławŹródło zdjęć: © Materiały prasowe | P.Niciak

W samobójczej śmieci Iana Curtisa nie doszukujmy się jakiegoś świadomego, wyrachowanego działania. Jego krótka ścieżka życia naznaczona była nieustanną walką z demonami, postępującą epilepsją, załamaniami nerwowymi i problemami z życiu osobistym, z którymi nie potrafił sobie poradzić. Wystarczy wsłuchać się w teksty utworów Joy Division, by w pewnym stopniu zrozumieć stan w jakim znajdował się i egzystował Ian Curtis.

W jednym z ostatnich nagranych utworów "Heart and Soul" Ian Curtis śpiewał: "Istnienie - cóż to dokładnie znaczy? Żyję najlepiej, jak umiem. Przeszłość zlewa mi się z przyszłością. Teraźniejszość wymyka się z rąk. Serce i dusza, jedno będzie płonąć". Faktem jest, że w kontekście samobójczej śmierci Curtisa, piosenki, a zwłaszcza teksty Joy Division nabierały szczególnego znaczenia, a ich treść oraz interpretacja wciąż porusza słuchaczy.

Joy Division - w środku Ian Curtis i Peter Hook
Joy Division - w środku Ian Curtis i Peter Hook© materiały partnera

"Śpiew Iana Curtisa, jego niski, trochę chropowaty głos emanuje jakąś trudną do opisania depresyjną siłą. Przygnębia. Dołuje. Ale też na swój sposób urzeka pięknem muzycznego mroku" – napisał krytyk czasopisma "Teraz Rock". "W jego śpiewie były emocje i pasja, każde słowo, które wydobywało się z jego ust, pochodziło prosto z serca" - twierdzi Peter Hook.

Ian Curtis zabił się, gdy jego zespół stawał się popularny. Ale problemów nie brakowało

Ian Curtis popełnił samobójstwo dzień przed wylotem na pierwszą trasę koncertową w Ameryce. "Na samą myśl o tej podróży cieszyliśmy się jak małe dzieci. Szczególnie Ian, który z naszej czwórki był jedynym fanem amerykańskiej muzyki – The Doors, Lou Reeda, Iggy’ego Popa" – wspomina Hook. Kariera zespołu nabierała wówczas tempa. Wkrótce miał się ukazać drugi album Joy Division "Closer", a jeszcze przed jego premierą sklepy domagały się dostawy singla "Love Will Tear Us Apart". Rozpoczęła się właśnie droga na szczyt.

W sobotę, dwa dni przed wylotem do Ameryki, Ian Curtis otrzymał list, w którym znajdowały się papiery rozwodowe. Spodziewał się ich. Matka Curtisa twierdziła, że trzymał się całkiem dobrze. Powiedział rodzicom, że przed wyjazdem chce się pożegnać z Natalie, roczną córką, która mieszkała z matką u babci.

Z żoną spotkał się wieczorem w ich wspólnym mieszkaniu. Prosił ją, by wycofała pozew. Rozmowa bardzo go wyczerpała. Małżonka Deborah twierdziła, że miała obawy o zdrowie Curtisa. Bała się jego ataku epilepsji, zaproponowała więc, że zostanie na noc. Ian odpowiedział, że woli zostać sam, ale kazał jej przyrzec, że przyjedzie do niego przed 10 następnego dnia.

Spotkanie z żoną, a później samobójstwo

Tego dnia Ian Curtis wypił duże ilości kawy i alkoholu. Obejrzał też wyjątkowo przygnębiający film Wernera Herzoga "Stroszek". Gdy Deborah wyszła, zapętlił w gramofonie piosenkę Iggy’ego Popa "The Idiot" i napisał długi list do żony. Wspomniał w nim, że wolałby umrzeć niż ją stracić, ale o samym zamiarze zabicia się nie było tam mowy. Następnego dnia Deborah znalazła Iana Curtisa klęczącego na podłodze w kuchni. Wokół szyi miał związaną pętlę, a drugi koniec sznura oplątany był wokół wieszaków na ubrania pod sufitem.

"Wciąż o tym myślę i zastanawiam się, dlaczego Ian zdecydował się na samobójstwo właśnie w takim momencie. Czasem wszystko składa się w spójną całość i wiem, że nie mógł postąpić inaczej. Czasem jednak nie mogę zrozumieć tej pieprzonej decyzji i nie widzę żadnego sensu w tym, co się stało" – napisał Peter Hook w biografii Joy Division, który po śmierci Iana Curtisa przekształcił się w cieszący się dużą popularnością, grający zdecydowanie bardziej pogodną muzykę, zespół New Order.

Jeśli znajdujesz się w trudnej sytuacji i chcesz porozmawiać z psychologiem, dzwoń pod bezpłatny numer 116 123 lub 22 484 88 01. Listę miejsc, w których możesz szukać pomocy, znajdziesz też TUTAJ.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" przestrzegamy przed wyjściem z kina za wcześnie na "Kaskaderze", mówimy, jak (nie)śmieszna jest najnowsza komedia Netfliksa "Bez lukru" oraz jaramy się Eurowizją. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej:

Źródło artykułu:WP Film
rockanton corbijncontrol
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (48)