Trwa ładowanie...
d41m0pg
hawana - miasto utracone
04-12-2006 18:08

Miasto, którego już nie ma

d41m0pg
d41m0pg

Nie ma już tego miasta, które od zawsze tchnęło muzyką, pulsowało nią, żyło w nieodmienny sposób dając z siebie wszystko. Tej Hawany już nie ma, ona została jedynie wspomnieniem. Teraz do życia przywrócił ją aktor w swym debiucie reżyserskim. Andy Garcia sprostał postawionemu sobie wyzwaniu tworząc niesamowity pod każdym względem film.

Aktor wraca po latach do korzeni, do miasta dzieciństwa, z którego wyjechał, jako pięcioletni chłopiec. Od tego czasu żył marzeniem, teraz jego sen się spełnił i to w dużej mierze za jego przyczyną. Pokazanie Hawany, jej klimatu, życia na pograniczu rewolucji, kiedy noce kluby wciąż tętniły własnym życiem, a muzyka pulsowała w żyłach, we krwi, odbijała się echem tysięcy serc nie było łatwe. A jednak cofnięcie się w czasie o blisko pół wieku jest wyjątkowe, czarujące, jakże namacalne.

Jest to nie tylko debiut reżyserski, Andy Garcia jest również autorem scenariusza, autorem muzyki, a także odtwórcą jednej z głównych ról. Jednym z trzech braci, których dotyka rewolucja, jedynym, który nie chce rozstać się z Hawaną i z klubem, który prowadzi. Czy jednak można stanąć w rwącej rzecze i próbować iść pod prąd? Jak daleko można dojść i czy faktycznie jest to możliwe?

W ścieżce dźwiękowej filmu znalazło się całe bogactwo muzyki kubańskiej. To ona tworzy najpełniej obraz Kuby i Hawany. Fascynującej kultury, która w pełni wyraża się poprzez muzykę, taniec i poezję. Kultury bogatej i barwnej… bo wyrosłej z wielu tradycji: europejskiej, afrykańskiej i indiańskiej, z chrześcijaństwa i kultu santoria. Z burzliwej historii i krwawej rewolucji. Z temperamentu mieszkańców Kuby, jej klimatu i piękna - wyspy tropikalnej zieleni oblanej lazurowym morzem i zatopionej w błękicie południowego nieba.

d41m0pg

Trudno tak naprawdę powiedzieć, co w tym filmie jest tłem, a co pierwszym planem. Czy dramatyczna, rodzinna opowieść, czy może rewolucja, która przyniosła złudne wyzwolenie, czy też muzyka, z jej całym dostojeństwem, pięknem, dynamiką? Każdy z tych elementów nie jest bez znaczenia, lecz, gdyby uporządkować, to kubańska rewolucja jest tłem wydarzeń w dramacie rodzinnym, gdy wciąż, cały czas rozpala nas muzyka.

W wykreowaniu świata „Hawany-miasta utraconego” Garcię wspierała inna kubańska legenda – Guillermo Cabrera Infante. To on dał końcowy rys scenariusza, to on zadbał o dramaturgię, którą bez wątpienia odniósł też do własnego życia i to jego bardzo sugestywnie, jak to tylko on potrafi, zagrał Bill Murray. Pisarz, który w filmie dopowiada i komentuje pewne wydarzenia, robiąc to czasem nad wyraz ironicznie, a czasem zabawnie.

Tam, gdzie jest miłość, jest też i dramat, tam, gdzie wybucha rewolucja, wszystko kłębi się i pulsuje. Tam też miłość jest najlepszym oparciem. „Hawana-miasto utracone” to kolejna, jakże piękna perełka w znanym już widzom cyklu „Plus dla koneserów”.

d41m0pg
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d41m0pg