Michael Massee nie żyje. Aktor miał 61 lat
Człowiek, który przypadkowo zastrzelił na planie filmowym syna Bruce'a Lee, zmarł w wieku 61 lat.
27.10.2016 09:21
O śmierci Michael'a Massee'a donosi "The Hollywood Reporter". Gazeta powołuje się na Anthony'ego Delona, który ostatnio pracował z nim na planie francuskiego serialu „Interventions”. Przyczyna zgonu nie została podana do wiadomości publicznej.
Michael Massee to aktor, który dał się zapamiętać jako przypadkowy zabójca Brandona Lee, 28-letniego odtwórcy tytułowej roli w filmie „Kruk”. Massee wcielał się tam w postać Funboya i w jednej ze scen miał oddać strzał z rewolweru w kierunku kolegi z planu. Pistolet został jednak źle przygotowany i kiedy Massee strzelił Brandonowi Lee w brzuch, aktor trafił do szpitala, gdzie zmarł po kilkugodzinnej operacji.
„Kruk” doczekał się jednak premiery w 1994 roku, gdyż większość scen z udziałem aktora została nakręcona przed dramatycznym wypadkiem.
W późniejszych latach Michael Massee wystąpił w takich filmach jak „Siedem”, „Kobieta-kot” czy dwóch częściach „Niesamowitego Spider-Mana” z 2012 i 2014 roku. Był również często obsadzany w takich serialach jak „24 godziny”, „Z archiwum X”, „CSI”, „Czarna lista”. Ostatni raz można go było oglądać na dużym ekranie w dramacie „Last Man Club” z maja tego roku.