Mickey Rooney krytykuje Hollywood
Mickey Rooney uważa, że współczesne Hollywood pobawione jest klasy.
26.06.2007 12:03
Legendarny aktor jest zasmucony stosunkiem dzisiejszych gwiazd do sławy, kariery i wykonywanego przez nie zawodu.
- Nikt nie może nauczyć cię aktorstwa - zapewnia zawiedziony 86-latek. - Aktorstwo metodyczne! Co to jest? Spencer Tracy nigdy nie chodził do szkoły aktorskiej. Clark Gable, Jimmy Cagney i Edward G. Robinson też nie. Dzisiejsze gwiazdy nie wiedzą, co to znaczy być gwiazdą. Zbyt wcześnie zdobywają zbyt wiele pieniędzy. Nie myślą o innych. Pierwsze, co robią, to zatrudniają przedstawiciela i prawnika i robią, co im się żywnie podoba w poczuciu, że mają do tego prawo.
- Za naszych czasów tak nie było - dodaje aktor. - Wywiązywaliśmy się z zobowiązań, szanowaliśmy innych, byliśmy grzeczni i przyzwoici. Dziś wszystkim brak klasy i poczucia godności. Smuci mnie to, co stało się z dzisiejszymi gwiazdami.
Mickey Rooney rozpoczął karierę filmową jeszcze w latach 20. XX wieku, będąc małym chłopcem. Ma on na koncie prawie 200 ról filmowych. Ostatnio weteran amerykańskiego aktorstwa wystąpił w komedii "Noc w muzeum". Film trafił do polskich kin w styczniu 2007 roku.