Za mało Zagłoby
- Postać bardzo lubię – mówił w Polskim Radiu o Zagłobie – chyba ją przekazałem tak, że czuje się to, że ja ją kocham. _
Miał jednak pewne zastrzeżenia co do scenariusza. _- W tym dużym filmie "Pan Wołodyjowski" trochę scenariuszowo on został potraktowany po macoszemu, to znaczy w proporcji do innych postaci, bo wiem, że czytelnik właśnie na tę postać bardzo czeka. Tutaj ja miałem szalenie utrudnione zadanie, by w tych migaweczkach zaledwie pokazać to, co by się chciało – mówił.
- Natomiast mile wspominam właśnie "Przygody Pana Michała" telewizyjne, dlatego że tam Zagłoba jest już prawie idealnie w proporcjach przekazany.