Zarzuty krytyki
Przystępując do kręcenia "Zarazy" Załuski nie był wcale reżyserem niedoświadczonym - miał już na koncie kilka etiud oraz telewizyjny "Dom". Od samego początku krytycy zwracali uwagę na charakterystyczny i indywidualny styl reżysera - choć nie wszystkim przypadł on do gustu. Niektórych raziły na przykład w „Zarazie” liczne sceny erotyczne. Załuski twierdził jednak, że nigdy nie epatował nagością bezpodstawnie
- To jest sprawa czysto warsztatowa – mówił w "Kinie". Jak twierdził, miały one konkretny cel. - Umieściłem je w filmie po to, żeby pokazać bytowanie w wielkim mieście we wszystkich aspektach, także takim, że pije się alkohol, tańczy, podrywa dziewczyny. Bohater żyje jak każdy normalny, inteligentny młody człowiek. Jego egzystencja jest ustabilizowana i spokojna, ale radosna i pełna wigoru.