Mike Myers nie brał prysznica
Mike Myers przyznał, że praca nad animacjami z serii "Shrek" spodobała mu się szczególnie dlatego, że nie wymagała od niego dbałości o wygląd.
Komik już po raz trzeci użyczył głosu sympatycznemu ogrowi. Obowiązki za mikrofonem wspomina wyjątkowo miło, ponieważ nie musiał się kąpać, pacykować i przebierać przed przystąpieniem do dzieła.
- Jestem przyzwyczajony do tego, że dużo czasu poświęcam na zakładanie kostiumów - zdradził Myers, znany z wymagających sporej charakteryzacji ról w filmach o Austine Powersie. - Dlatego najfajniejsze przy realizacji "Shreków" było to, że nie musiałem brać prysznica przed wyjściem do pracy. Przychodziłem tak, jak stałem. Potrzebny był przecież tylko mój głos.
Niecierpliwie oczekiwany "Shrek Trzeci" trafi na polskie ekrany 29 czerwca.