Miał być hit. Widzowie i krytycy są zgodni: "obrzydliwy"
Taka obsada miała zagwarantować sukces. Jenna Ortega i Martin Freeman to przecież jedne z najgorętszych nazwisk w branży. O "Miller's Girl" faktycznie robi się coraz głośniej, ale niestety nie za sprawą jakości artystycznej dzieła. Kontrowersje wywołała zwłaszcza jedna scena, która oburzyła zarówno widzów, jak i krytyków.
Film debiutującej scenarzystki i reżyserki Jade Bartlett zalicza się do gatunku thrillera erotycznego. Opowiada on o relacji 18-letniej Cairo (Ortega) z o wiele starszym nauczycielem (Freeman). Dziewczyna wkupia się w łaski wykładowcy za sprawą zainteresowania literaturą, a przede wszystkim znajomości książki, którą on sam napisał. Gdy w obliczu braku pomysłu na esej koleżanka podsuwa jej temat romansu uczennicy i wykładowcy, można się domyślić, w którą stronę podąży fabuła.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Najbardziej wyczekiwane premiery filmowe 2024 roku
Druzgocące recenzje "Miller's Girl"
"Miller's Girl" miał premierę w połowie stycznia. Od tego czasu zdążył zebrać sporo negatywnych opinii w sieci. W serwisie Rotten Tomatoes na bazie 57 recenzji przypisuje się mu zaledwie 30 proc. na wskaźniku świeżości, co oznacza, że jedynie niespełna 1/3 recenzentów uznała produkcję za wartą obejrzenia. Niewiele lepiej ocenili film widzowie – pozytywne opinie stanowią zaledwie 42 proc. oddanych głosów.
W mediach społecznościowych największe zniesmaczenie wywołała sensualna scena zbliżenia między 21-letnią aktorką a o ponad trzy dekady starszym aktorem. Widzowie nazywali ją obrzydliwą i niekomfortową do oglądania, argumentowali też, że "nie powinno się romantyzować takich relacji". Jeden z krytyków zauważył, że dziewczyna została przedstawiona jako intrygantka, która wszystko uknuła; w czasach zwiększonego ryzyka narażenia na molestowanie seksualne takie przedstawianie kobiet jest nie na miejscu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Miller’s Girl (2024) Official Trailer - Martin Freeman, Jenna Ortega
"Miller's Girl" doprowadził do zaostrzenia zasad
Co ciekawe, "Miller's Girl" w pewnym sensie doprowadziła do czegoś dobrego i zmieniła rzeczywistość. Jak donoszą zagraniczne media, w myśl nowej zasady wprowadzonej przez SAG-AFTRA (Amerykańska Gildia Aktorów Stowarzyszenie Producentów Filmowych i Telewizyjnych) od teraz wymagane będzie, aby koordynatorzy ds. intymności uzyskali zgodę aktorów przed publicznym wypowiadaniem się na temat scen seksu.
– Koordynator ds. intymności to kluczowa osoba na każdym planie zdjęciowym, która zapewnia ochronę członkom ekipy występującym w intymnych scenach. Dlatego powinna ona przestrzegać poufności związanej z pracą aktora i jego doświadczeniami w odgrywaniu bardzo wrażliwych scen, chyba że ma ona zgodę aktora na publiczne udostępnianie tych informacji – powiedział "Deadline" rzecznik SAG-AFTRA.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
W oświadczeniu dotyczącym nowej zasady zaznaczono, że każda osoba ma "czuć się bezpiecznie, komfortowo i pewnie, współpracując z koordynatorami ds. intymności". Jeśli ci natomiast nie zachowają dyskrecji w swoich wypowiedziach, mogą nawet zostać usunięci z organizacji. Warto dodać, że ta poprawka pojawiła się zaledwie kilka dni po obszernej rozmowie Kristiny Arjony z "Daily Mail" na temat wysoce kontrowersyjnej sceny seksu pomiędzy Jenną Ortegą i Martinem Freemanem w filmie "Miller's Girl". Ekspertka przekonywała, że sekwencja ta była wielokrotnie konsultowana z młodą aktorką, tak, aby jej granice nie zostały przekroczone.
W 50. odcinku podcastu "Clickbait" zachwycamy się serialem (!) "Pan i Pani Smith", przeżywamy transformacje aktorskie w "Braciach ze stali" i bierzemy na warsztat… "Netfliksową zdradę". Żeby dowiedzieć się, czym jest, znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: