Tomasz Kot jako Riedel
Rola Riedla była filmowym debiutem Tomasza Kota. Aktor starannie przygotował się do tej roli: schudł 8 kilogramów, przez kilka tygodni mieszkał w mieszkaniu muzyka wraz z jego rodziną i spał w pokoju Riedla. Ponadto, przez kilka tygodni spotykał się z uzależnionymi w Monarze, by zrozumieć, czym jest nałóg i jak funkcjonuje narkoman. W wywiadach wspominał, że paradoksalnie najtrudniejsze były dla niego ujęcia na scenie, podczas koncertów z Dżemem.
- W Spodku byli fani Dżemu, którzy zachowywali się jak na normalnym koncercie. Były krzyki i gwizdy. Pamiętam, że zamknąłem oczy, chwyciłem mikrofon i pomyślałem sobie: Rysiu, pomóż, bo jak coś spieprzę, to oni mnie zabiją - opowiadał serwisowi Stopklatka.
Kot przyznawał, że bardzo wczuł się w swoją rolę. Opłaciło się, bo aktor zgarnął kilka laurów - m.in. nagrodę im. Zbyszka Cybulskiego, nagrodę za debiut w Gdyni, Super Jantar za debiut aktorski dekady w Koszalinie. Nawet krytycy, którzy negatywnie pisali o filmie, chwalili jego kreację. Naprawdę trudno sobie wyobrazić lepszy start kariery niż ten, który miał Tomasz Kot 18 lat temu.