Morgan Freeman był alkoholikiem
Długa droga do sławy Morgana Freemana o mało nie poszła na marne z powodu alkoholizmu. Znany z filmu "Skazani na Shawshank" aktor mówi, że popadł w alkoholizm na początku lat siedemdziesiątych, ponieważ po latach grania ojca w telewizyjnym serialu "The Electronic Company" doszedł do wniosku, że jego kariera załamała się.
Freeman mówi: Ta praca doprowadziła mnie do pijaństwa, ponieważ była tak mało wymagająca. Myślałem, że już nigdy nie osiągnę niczego więcej. Od czasu, gdy skończyłem 18 lat upijałem się w każdy weekend.
Aktor mówi, że punkt zwrotny nastąpił, gdy po nocnych pijaństwach obudził się leżąc na podłodze koło drzwi. Wtedy Morgan pomyślał sobie: Człowieku, jesteś pijany i leżysz twarzą na ziemi. To się już nigdy nie powtórzy. Po tym wydarzeniu Freeman przestał pić, zaczął chodzić na przesłuchania i w końcu zagrał role, które na trwałe wpisały się do historii Hollywood.
Kiedy w 1980 roku ożenił się ze swoją drugą żoną Myrną Colley-Lee spoczęły na nim nowe obowiązki, ponieważ jego małżonka zaproponowała, żeby wychowali jedną z wnuczek aktora Kedinę Hines jak własne dziecko. Freeman mówi jednak, że nie żałuje swojej szalonej przeszłości i dodaje: Cieszę się, że żyję.