Na ile romantyczna, tego nie wiem

Choć rzecz jasna poznałem cały film, a jednak romantyzmu w nim, jak na lekarstwo dla zdesperowanego nastolatka wyciskającego swojego, wielkiego pryszcza. I nie o romantyzm tu rzecz jasna idzie, ale o drwienie sobie w najlepsze ze wszystkiego, co może i mieć powinno, jakikolwiek związek z daleko idącą, filmową sztuką nowożytnego romantyzmu, zwaną Komedią romantyczną.

04.12.2006 18:08

Jednak, jakby na to nie patrzeć jest to ten szczególny gatunek kina, który nie zyskał i chyba nie zyska mojej aprobaty. Nie wiem, dlaczego, ale parodie, pastisze, a nawet drwienie sobie ze wszystkiego, co możliwe, jakoś mnie nie bawi i jakoś mnie nie wzrusza. Nie jest to gatunek, do którego potrafię się przekonać, więc jak mogę przekonać do niego widza.

Przyznać trzeba, że twórcy filmu sięgnęli po wszystko, co najlepsze, zaskakujące i ciekawe w dokonaniach romantycznych w ostatnim okresie. Ta wariacka intryga oparta została o proste w formie i treści dzieło, „Moje wielkie greckie wesele”, aby huraganem przebiec przez „Hitcha”, po jego zgrabnych pleckach, „Poznać mojego tatę i moich rodziców”, „Poznać mojego chłopaka, który się żeni”, zaprosić na wesele „Pretty woman”, by wreszcie „Powiedzieć: Tak”.

To jedynie cząstka tego wszystkiego, co możecie… tu spotkać. Gdzieś tam przebiegnie Frodo z pierścieniem, gdzieś tam Michael dostanie po głowie od opiekuńczej matki, w innym miejscu wydarzy się coś z goła innego. I choć, jak pisałem nie jestem animatorem tego typu rozrywki, to jednak kilka scen także mnie bardzo mile mnie rozbawiło, tak, kilka jest naprawdę przednich, choć są też i takie, które budziły mój niesmak.

Tak, czy inaczej bez wątpienia będą tacy, którzy wyjdą z tego filmu pełni euforii z uśmiechem na ustach, rozbawieni do łez. Myślę, że wielu takich widzów będzie miał ten film, mógłbym powiedzieć, że jest to obraz dla „inteligentnych inaczej”, ale cóż to stwierdzenie może znaczyć w całokształcie. Cokolwiek znaczy, parodie i pastisze trzeba naprawdę lubić, aby uśmiechać się przy scenie, „jest fajnie, jest bardzo fajnie, poczuję się lepiej, jak spuścimy łomot pijakowi”, mówi dziewczyna do chłopaka na randce.

Ja wszystko rozumiem, ale to jedna z tych scen, która zupełnie była tu nie na miejscu, ale wiem też, że będą tacy, których rozbawi do łez, więc może jednak „Komedia romantyczna” jest dla inteligentnych inaczej, może tak właśnie jest.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)