Na Niemczyka mówiliśmy "Leon zawodowiec"

Niemczyk był aktorem bardzo wiarygodnym, bardzo skromnym, nigdy nie fałszował, potrafił bezbłędnie grać piekielnie trudne role. Mówiliśmy na niego "Leon zawodowiec" - wspomina aktora reżyser Filip Bajon.

30.11.2006 09:51

Niemczyk sam nie doceniał tego, co zrobił - dodał twórca.

Leon Niemczyk, jeden z najwybitniejszych polskich aktorów, zmarł w środę po południu. Miał 83 lata.

Według Bajona, Niemczyk zasłynął przede wszystkim rolami prawdziwych mężczyzn. - To byli mężczyźni, którzy niczego nie udawali, którzy ponosili za siebie odpowiedzialność i nigdy się nie tłumaczyli - powiedział reżyser.

Bajon wspominał, jak ogromne wrażenie zrobiła na nim współpraca z Niemczykiem przy realizacji spektaklu telewizyjnego "Hrabia" w 1998 roku. Bajon reżyserował ten spektakl, Niemczyk grał główną rolę - hrabiego Bielińskiego. Fabuła tej sztuki osnuta była wokół procesu sądowego członków Towarzystwa Patriotycznego, oskarżonych o zbrodnię stanu i współpracę z dekabrystami.

- Byłem zachwycony grą Niemczyka. To była piekielnie trudna rola. Tam były olbrzymie, bardzo, bardzo długie teksty prawnicze. Ja robiłem długie ujęcia. Leon Niemczyk miał wtedy 75 lat i on się nigdy nie mylił - opowiadał Bajon.

Prywatnie Niemczyk był "»bratem łatą«, potrafił pięknie opowiadać, był bardzo skromny" - uważa Bajon.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)