"Do ostatniej kości"
W temacie społecznych wyrzutków nic w tym roku nie zadziwiło tak bardzo jak love story o kanibalach. Nowy film Luci Guadagnino "Do ostatniej kości" przyciąga uwagę zmysłowymi zdjęciami, które nawet w drastycznych scenach wydają się być podane ze smakiem. Snująca się opowieść drogi z elementami horroru i romansu kładzie nacisk na samotność w starciu ze społecznym ostracyzmem i siłę miłości, która stawia czoło całemu światu. Świetna, demoniczna kreacja Marka Rylance'a oraz ciekawy duet Taylor Russell i Timotheego Chalameta to spore zalety tej nietypowej produkcji.