Producent Michael G. Wilson powiedział co nieco na temat wstępu do nadchodzącego filmu o przygodach Jamesa Bonda, "Spectre".
Początek filmu rozgrywa się w Mexico City podczas Dnia zmarłych. - To największa otwierająca sekwencja, jaką zrobiliśmy - komentuje Wilson w rozmowie z "Empire". - Cała wizja, którą wymyślił Sam Mendes jest niesłychanie ekscytująca i niesamowita. Mamy 1500 statystów, kostiumy i makijaże. Zajęliśmy centrum Mexico City na kilka dni.
Podobno najbliższa rozmachem była sekwencja karnawału w Rio z filmu "Moonraker".
- Powody, dla których podjąłem się realizacji drugiego w mojej karierze Bonda, są te same, dla których kręcę także inne filmy - to przede wszystkim opowiadana historia - komentuje Mendes.
Reżyser podkreśla też, że w "Spectre" już od pierwszych scen Bond wykonuje pewną misję, poluje na kogoś, choć z początku nie wiemy na kogo i dlaczego.
SPECTRE (Spectre to Special Executive for Counter-intelligence, Terrorism, Revenge and Extortion) to fikcyjna, globalna organizacja terrorystyczna, która po raz pierwszy pojawiła się w książce "Operacja Piorun" (1961), a na ekranie w filmie "Dr No" (1962).
W obrazie Daniel Craig gra Jamesa Bonda, Ralph Fiennes wciela się w postać M, Ben Whishaw w Q, Rory Kinnear w Tannera, a Naomie Harris w Moneypenny. W filmie pojawią się także Andrew Scott (agent MI6 Denbigh), Monica Bellucci (Lucia Sciarra), Léa Seydoux (Madeleine Swann), Dave Bautista (Mr. Hinx) i Christoph Waltz jako Oberhauser.
"Spectre" wejdzie do polskich kin 6 listopada.