Nazwano ją "królową krzyku". Operacje plastyczne wpędziły ją w nałóg
Jamie Lee Curtis rozpoczęła filmową karierę pod koniec lat 70. Jej pierwszą kinową produkcją był horror "Halloween". Później występowała w przebojowych komediach, ale od kilku lat znów jest gwiazdą filmów grozy. Ma 62 lata. Jak twierdzi, pogodziła się ze swoim wiekiem, choć kiedyś korzystała z "uroków" chirurgii plastycznej, co skończyło się uzależnieniem od leków przeciwbólowych.
Historia zawodowej kariery Jamie Lee Curtis zatoczyła krąg. Na ekranach kin wyświetlany jest właśnie horror zatytułowany "Halloween zabija", którego aktorka jest gwiazdą. Przed tygodniem film grozy zadebiutował w Stanach Zjednoczonych, gdzie zarobił na starcie ponad 50 mln dol. Niewiele mniej niż najnowsza część przygód Jamesa Bonda, którego budżet wyniósł około 250-300 mln dol. "Halloween zabija" kosztował zaledwie 20 mln dol. Horror przyniesie więc ogromne zyski. Znaczna ich część trafi na konto Jamie Lee Curtis, która pełniła także funkcję producentki filmu.
W Polsce "Halloween zabija" miał premierę 22 października. Po weekendzie dowiemy się, czy odniósł sukces w naszym kraju. Tak czy inaczej, to dobry moment, aby przyjrzeć się niezwykłej karierze amerykańskiej aktorki.
"Urodziłam się z piętnem, z piętnem bycia córką hollywoodzkich gwiazd. Tak naprawdę byłam jednak półsierotą"
Jamie Lee Curtis przyszła na świat 22 listopada 1958 r. Oczywiście w Los Angeles, bo gdzie indziej mogła się urodzić, skoro jej rodzicami byli Janet Leigh oraz Tony Curtis. "Nigdy nie byłam nawet w połowie tak popularna i sławna, jak oni w latach 50. i 60." – zauważa aktorka. Tony Curtis, gwiazda "Ucieczki w kajdanach", "Wikingów", "Pół żartem, pół serio", "Spartakusa", szybko jednak opuścił rodzinne gniazdo. Z Janet Leigh rozwiódł się, gdy młodsza córka miała cztery lata. A później, jak wspomina Jamie Lee Curtis, "nie było go w pobliżu, nie był zainteresowany byciem ojcem".
Natomiast Janet Leigh, która przeszła do historii kina choćby za sprawą słynnej sceny pod prysznicem w "Psychozie" Alfreda Hitchcocka, okazała się wspaniałą matką. "Udało jej się zrównoważyć pracę i życie rodzinne, co było wielkim osiągnięciem. Nauczyła nas być wdzięcznym za życie i dary, które dał nam Bóg. Nauczyła nas także odwagi i pokory, które, jej zdaniem, były największymi ludzkimi przymiotami" – tak wspominała w jednym z wywiadów matkę starsza siostra Jamie Lee Curtis, Kelly.
Jamie Lee Curtis zadebiutowała przed kamerą w 1977 r. Wystąpiła gościnnie w jednym z odcinków "Columbo". Dwa lata wcześniej Janet Leigh zagrała w tym samym serialu w odcinku pod wymownym tytułem "Zapomniana dama". Prawdziwa kariera Jamie Lee rozpoczęła się jednak wraz z premierą filmu "Halloween". Niskobudżetowy horror, który kosztował nie więcej niż 300 tys. dol., znalazł się w pierwszej dziesiątce największych przebojów 1978 r. Osiągnął wynik na poziomie tak głośnych produkcji jak "Szczęki 2" czy "Łowca jeleni". Dziś "Halloween" uznawany jest za absolutną klasykę gatunku.
Nazywali ją "królową krzyku"
Aktorka za sprawą m.in. swoich walorów urody oraz rozpoznawalności znanych rodziców, przebierała w ofertach ról filmowych. Szybko stała się prawdziwą gwiazdą kina grozy, przez recenzentów nazwaną nawet "królową krzyku". Na przestrzeni dwóch lat zagrała w czterech kultowych produkcjach ("Mgła", "Terror w pociągu", "Bal maturalny" oraz "Halloween 2"). W tym okresie poznała Christophera Guesta, aktora, reżysera, scenarzystę, kompozytora i na dodatek dziedzica baronii Haden Guest w Zjednoczonym Królestwie. Nie wypadało, aby jego narzeczoną była "królowa krzyku".
Jednak Jamie Lee Curtis poślubiła Christophera Guesta 18 grudnia 1984 r. (do dzisiaj są małżeństwem). W międzyczasie aktorka zdążyła już się "przebranżowić". Rok wcześniej zagrała bowiem w przebojowej komedii Johna Landisa "Nieoczekiwana zmiana miejsc". Nie dała się wówczas przyćmić dwóm hollywoodzkim gwiazdom komedii. Razem z Danem Aykroydem i Eddiem Murphym stworzyli wspaniały "tercet osobliwości amerykańskiego społeczeństwa", który podbił kina (a także wypożyczalnie kaset video) na całym świecie.
"Nieoczekiwana zmiana miejsc" stał się 4. największym kinowym przebojem 1983 r., a Jamie Lee Curtis wprowadził na filmowe salony. Aktorka zdobyła m.in. brytyjskiego Oscara (tj. nagrodę BAFTA) za najlepszą rolę drugoplanową. Jej komediowy talent dostrzegł John Cleese, współzałożyciel legendarnej grupy Monty Pythona, który namówił ją do zagrania głównej roli w filmie "Rybka zwana Wandą" (1988 r). Film został uznany jedną z najlepszych komedii wszech czasów. Kulminacyjnym momentem kariery Jamie Lee Curtis był występ w przebojowej produkcji Jamesa Camerona "Prawdziwe kłamstwa" (1994 r.) Za rolę w tym filmie aktorka otrzymała Złoty Glob.
"Uzależniłam się od środków przeciwbólowych. To trwało długi czas"
W sensacyjnej komedii Jamie Lee Curtis wykonała przed Arnoldem Schwarzeneggerem słynny taniec erotyczny, który stał się jedną z najbardziej kultowych scen filmowych z lat 90. Niestety, mniej więcej w tym czasie, aktorka zaczęła mieć obsesje na punkcie swojego wyglądu i, jak sama wspomina, była gotowa na wszystko, aby zachować młodość oraz seksowną sylwetkę. I tak trafiła do jednej z klinik medycyny estetycznej.
Jamie Lee Curtis przyznaje, że przez pewien czas korzystała z usług chirurgii plastycznej, co doprowadziło ją do nałogu: "Uzależniłam się od środków przeciwbólowych, zwłaszcza od Vicodinu. Nie zdawałam sobie wówczas sprawy, jakie to niebezpieczne. To trwało długi czas, ale teraz jestem czysta. Nie biorę od 22 lat". Teraz aktorka ostrzega młodych ludzi przed korzystaniem z "dobrodziejstw" klinik medycyny estetycznej: "Jeśli zaczniesz kombinować ze swoją twarzą, już nigdy jej nie odzyskasz".
Historia zatoczyła krąg
Jamie Lee Curtis można obecnie oglądać w filmie "Halloween zabija". 62-letnia aktorka na brak filmowych ofert nie może narzekać (ostatnio zagrała na przykład w znakomitej komedii kryminalnej "Na noże), ale sentyment do kultowej serii pozostał. I zapewne jest to również świetne źródło dużego dochodu. Po raz pierwszy Curtis zdecydowała się powrócić do swojej debiutanckiej roli z okazji 20-lecia premiery "Halloween" (1998 r.) Później mierzyła się z Michaelem Myersem (mordercą w masce) jeszcze w 2002 r. i w 2018 r. W najnowszej części "Halloween" aktorka pełni również rolę producencki, co pozwoli jej zarobić na filmie więcej pieniędzy. Na przyszły rok zapowiedziana została kolejna część krwawego cyklu ("Halloween Ends"). Dla Jamie Lee Curtis na pewno ostatnia. Tak twierdzi aktorka.