Nie dał się zaszufladkować
Schweiger powtarzał później, że wiele zawdzięcza „Bandycie” i bardzo zależało mu na tej roli.
- Już dawno żaden scenariusz nie zachwycił mnie i nie wzruszył tak, jak ten autorstwa Cezarego Harasimowicza *– opowiadał. *- Od chwili, gdy przeczytałem historię bandyty, marzyłem, aby go zagrać. Poprosiłem o spotkanie z Maćkiem. Przegadaliśmy w Kolonii kilka godzin, powiedziałem mu, że jeśli nie pasuję do jego wyobrażeń o bohaterze "Bandyty", natychmiast się wycofam. Ale to nie było potrzebne. Nieczęsto zdarza się spotkać reżysera, który miałby tak magiczny wpływ na widzów.
Wkrótce utalentowanym i przystojnym Niemcem zainteresowało się Hollywood, a on chętnie wyjechał do Ameryki. Najważniejsze było dla niego, aby nie dać się zaszufladkować. Til nie chciał grywać wyłącznie „złych Niemców”. Z tego powodu odrzucił wiele ról, między innymi w „Stalingradzie” czy „Szeregowcu Ryanie”.