To będzie przebój. Stallone trafi do domu spokojnej starości
Koniec wspaniałej hollywoodzkiej kariery Sylvestra Stallone'a media ogłaszały już kilkakrotnie. Pierwszy raz w drugiej połowie lat 80., gdy popularnością nie cieszyły się nawet kolejne części "Rocky'ego" czy "Rambo". Stallone zawsze się jednak odradzał, a teraz, w wieku 76 lat, stał się jedną z największych gwiazd streamingu.
Na początku lat 80. Sylvester Stallone stał się najbardziej kasowym aktorem w Hollywood. Cztery pierwsze części "Rocky'ego", dwie "Rambo" to produkcje, które prawie na całym świecie biły rekordy popularności (jeśli nie w kinach, to – jak w Polsce – na rynku VHS).
Można było jednak zauważyć, że pozostałe filmy z gwiazdorem kina akcji nie odnosiły spektakularnych sukcesów. Tak więc, gdy trzecia część "Rambo" oraz piąta "Rocky'ego" sprzedały się znacznie poniżej oczekiwań, od razu pojawiły się spekulacje, że to już koniec wspaniałej kariery aktora.
Stallone zawsze jednak powracał. W latach 90. za sprawą takich przebojów, jak "Na krawędzi", "Człowiek-demolka" czy filmu "Cop Land", w którym udowodnił, że jest nie tylko hollywoodzką gwiazdą, ale także dobrym aktorem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Po kolejnych kilku chudych latach, w czasie których jedynym popularnym filmem z jego udziałem była trzecia część produkcji dla młodych widzów "Mali agenci", Stallone z dużym powodzeniem reaktywował "Rocky'ego" i "Rambo". Był także twórcą nowej, przebojowej serii "Niezniszczalni", w której pojawili się niemal wszyscy najwięksi bohaterowie kina akcji z lat 80. i 90. Na tym koniec? Nie. Teraz Sylvester Stallone jest jedną z największych gwiazd streamingu.
W ubiegłym roku Stallone zagrał w dwóch produkcjach przeznaczonych do rozpowszechniania w serwisach VOD. Na Paramount+ (a w Polsce na niedawno uruchomionym SkyShowtime) wystąpił w pierwszoplanowej roli w serialu "Tulsa King". Natomiast na Amazon Prime Video można go oglądać w filmie akcji "Samarytanin".
Oba tytuły cieszyły się na platformach bardzo dużą popularnością. Niesamowitymi wynikami oglądalności może się pochwalić zwłaszcza "Samarytanin". Pojawiły się informacje, że produkcja z Sylvesterem Stallone'em stała się największych przebojem (pośród fabularnych produkcji) Prime Video w całej jego historii.
W tym tygodniu dowiedzieliśmy się, że Stallone nawiązał ramową współpracę z Amazon Studios. Pierwszym projektem będzie komedia akcji "Never Too Old to Die". Stallone zagra w niej rezydenta domu spokojnej starości dla byłych szpiegów, który będzie starał się rozwikłać zagadkę morderstwa jednego z emerytowanych agentów.
Warto też wspomnieć, że już w maju, tym razem na platformie Paramount+, będzie mieć premierę reality show "The Family Stallone".
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" szkalujemy "Johna Wicka 4", wychwalamy "Sukcesję" i zastanawiamy się, gdzie zniknął Jim Carrey (i co, do cholery, wywinął tym razem?). Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach