Nowy film Woody'ego Allena to finansowa klapa. Rekordowo niska frekwencja
W miniony weekend, miesiąc po polskiej premierze, najnowszy film Woody'ego Allena "Hiszpański romans" trafił na ekrany kin w USA. Zarobił najmniejszą kwotę ze wszystkich dotychczasowych filmów tego reżysera.
Woody Allen w Stanach Zjednoczonych stał się persona non grata z powodu oskarżeń o molestowanie adoptowanej córki Dylan Farrow. Sprawa, która bulwersowała opinię publiczną w latach 90., znów zrobiła się głośna po dokumencie HBO "Allen kontra Farrow". Reżyser nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów.
Mimo to amerykańscy widzowie dali jasno do zrozumienia, że nie mają ochoty oglądać jego kolejnych filmów. "Hiszpański romans", który miał problemy z dystrybucją na amerykańskim rynku, w końcu trafił na ekrany tamtejszych kin. W weekend otwarcia film zaliczył spektakularną klapę. Zarobił zaledwie 24 tys. dolarów.
To najmniej spośród wszystkich filmów Allena. "Na karuzeli życia" z 2017 r. w pierwszy weekend otwarcia zarobił 125 tys. dol. To właśnie wtedy do głosu doszedł ruch #MeToo, a premiera filmu ponownie wznieciła dyskusję o molestowaniu, jakiego miał dopuszczać się reżyser.
Wszystko wskazuje na to, że Woody Allen w USA jest skończony. Większość hollywoodzkich aktorów nie chce już z nim współpracować. A inwestorów może szukać jedynie w Europie.