O kurczę, kurczaki uciekają!!!
Już 20 października wchodzi do kin plastelinowy film "Uciekające kurczakikurczaki". Po pierwszych projekcjach na Warszawskim Międzynarodowym Festiwalu Filmowym można pokusić się o stwierdzenie, że zwariowany obraz w reżyserii Petera Norda i Nicka Parka stanie się wielkim hitem. Zyska uznanie nie tylko dziecięcej publiczności. Prawdę mówiąc skierowany jest raczej do prawie i dorosłych widzów.
Akcja filmu jest prosta. Kury żyją sobie w otoczonej drutami farmie Pani Tweedy, a raczej "obozie", którego nieustannie pilnują groźne psy i ich właściciel. Kury ciągle marzą o jednym o wolności, zielonej trawie i przestrzeni bez drutów. Próbują różnych sposobów, by się wydostać. Główną pomysłodawczynią jest kura Ginger. Za wszelką cenę chce uwolnić swoje "siostry" i "braci". Jednak to nie takie proste. Światełko nadziei zapala w niej kogut Rocky, który spadł z nieba. Żeby było śmieszniej wszystkie kury, koguty i kurczaki zaczynają uczyć się latać. Ale na próżno...
Jednak w końcu wszystko się udaje. Biedne kurki nie zginą i nie będą smakowały ludziom w drobiowych plackach...
Film jest znakomity. Charaktery postaci naszkicowane są z precyzją, zaś kształty samych kur są tak pomysłowe, że nawet dla tego faktu warto obejrzeć "Uciekające kurczaki". (mł)
13.10.2000 02:00