Olga Bołądź zaraz skończy 39 lat. Odsłoniła ciążowy brzuch
23.02.2023 | aktual.: 29.02.2024 07:38
Olga Bołądź wyznała pod koniec ubiegłego roku, że spodziewa się drugiego dziecka. W opublikowanym właśnie na Instagramie wpisie zdradziła, czego chce nauczyć swoje pociechy. Przy okazji pokazała zdjęcie, na którym widzimy ją z ciążowym brzuchem.
Olga Bołądź to aktorka znana z takich filmów jak "Botoks" i "Kobiety mafii", a także seriali "Chyłka" czy "Motyw". Prywatnie jest matką Brunona, którego urodziła w 2013 r. Rozstała się z ojcem dziecka, gdy jeszcze była w ciąży. Początkowo nie chciała mówić o swoim nieudanym związku z Rafałem, ale z czasem zaczęła się otwierać w różnych wywiadach na ten temat.
Okazało się, że aktorka wraz z byłym partnerem próbują zapewnić synkowi najlepsze warunki i poczucie bezpieczeństwa. "Bruno ma rodziców, którzy nie są razem, ale w kwestiach wychowawczych są zgodni i starają się wywiązać ze swoich ról jak najlepiej. Poukładanie tej relacji było dla nas obojga prawdziwym egzaminem dojrzałości i uważam, że zdaliśmy go na piątkę z plusem. A to nie jest łatwe. Kobieta musi wykazać się dużą mądrością, schować do kieszeni własną dumę i nie myśleć o sobie, tylko o dobru dziecka, które potrzebuje ojca", powiedziała kilka lat temu w rozmowie z "Pani".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz: Największe metamorfozy gwiazd
38-letnia dziś Bołądź spotyka się obecnie z właścicielem kilku warszawskich klubów, Jakubem Chruścikowskim.
Obecny partner Bołądź
Chruścikowski jest młodszy od Bołądź o siedem lat. Para jest razem od około trzech lat. Swego czasu media donosiły, że zakochani są po zaręczynach. Gwiazda stanowczo odniosła się do tych plotek. - Tego typu newsy przestały mnie dziwić, czy powodować irytację. Media wielokrotnie mnie już swatały, pisały o zaręczynach, o swoim ślubie także zdarzyło mi się przeczytać. Mogę jedynie powiedzieć, że jestem szczęśliwa. I mam optymistyczne podejście do życia. A kiedy zdecyduję się zalegalizować swój związek, to wszyscy z pewnością się o tym dowiedzą. Ode mnie, a nie z prasy - powiedziała serwisowi Jastrząb Post.