Orły 2024. Nie minęła nawet minuta. Szybko uderzono w prezydenta
Nagrody Polskiej Akademii Filmowej przyznane. Prezydent gremium Dariusz Jabłoński wymienił z nazwiska i przywitał na gali niemałe grono polityków, a później rozpoczął pełne odniesień do polityki przemówienie.
Orły to coroczne święto polskiego kina. W 2024 r. rywalizacja o rodzime Oscary jest bardzo wyrównana, a kandydaci niezwykle mocni – w końcu wśród nominowanych znajdują się m.in. "Zielona granica" Agnieszki Holland, "Kos" Pawła Maślony czy "Chłopi" DK i Hugh Welchmanów. Jak na prawdziwą branżową fetę przystało, impreza rozpoczęła się od kilkuminutowego przemówienia prezesa Akademii, Dariusza Jabłońskiego, które naszpikowane było odniesieniami do współczesnej polityki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Orły 2023. Tak wyglądało tegoroczne święto rodzimego kina
Orły 2024. Polityka wdarła się na scenę w już pierwszej minucie
Na wstępie Jabłoński przypomniał, że instytucja Orłów ma tyle samo lat, co Konstytucja RP, z tą jednak różnicą, że "Orłów nikt nie złamał", dopowiadając "taki prezydent". Słowa te wyraźnie odnoszą się do działań Andrzeja Dudy, który był wielokrotnie oskarżany o niestosowanie się do najwyższego aktu prawnego w państwie.
Po tych zdaniach prezes przywitał obecnych na sali filmowców, a później gości specjalnych, m.in. marszałkinię Senatu Małgorzatę Kidawę-Błońską, deklarując, że "Polska Akademia Filmowa jest z nią", podobnie jak w ostatnich latach polityczka popierała gremium. Następnie przyszła kolej na wicemarszałków: Magdalenę Biejat i Rafała Grupińskiego. Obecność senatorów, podobnie jak innych niewymienionych z nazwiska polityków, spotkała się z gromkimi brawami na widowni. – W tym roku jest państwa wyjątkowo dużo. Właściwie ocieramy się o większość konstytucyjną, kochani. Brawo! – zakrzyknął ze sceny Jabłoński.
Prezes Akademii podkreślił, że obecność osób ze sceny politycznej świadczy o tym, że wiedzą oni, że "kulturę trzeba wspierać i dofinansowywać, ale nie można jej kupić". Dodał również, że instytucja rozważa wprowadzenie nowej kategorii pt. "Najlepsza transmisja obrad Sejmu", odwołując się tym samym do słynnego wydarzenia w warszawskiej Kinotece z połowy grudnia ubiegłego roku. – Niektórzy proponują, żebyśmy oceniali tę transmisję Sejmu w gwiazdkach, aż do ośmiu gwiazdek – rzucił kolejną aluzją Jabłoński.
Prezes podziękował wszystkim filmowcom za wytrwałość w tym trudnym dla okresie kina, który niedawno się zakończył, za "stanie prosto" i niedanie się uciszyć. Szczególnie wskazał w tym kontekście na film "Zielona granica" Agnieszki Holland, która na ceremonii otrzyma nagrodę za osiągnięcia życia.
W 50. odcinku podcastu "Clickbait" zachwycamy się serialem (!) "Pan i Pani Smith", przeżywamy transformacje aktorskie w "Braciach ze stali" i bierzemy na warsztat… "Netfliksową zdradę". Żeby dowiedzieć się, czym jest, znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: