Oscary 2020. Kinga Preis wątpi w sukces "Bożego Ciała" na Oscarach
Aktorka trzyma kciuki za Polaków na Oscarach. Trzeźwo jednak ocenia ich szanse.
Kinga Preis niedawno mogła się cieszyć z nagrody Telekamery dla najlepszej aktorki serialowej. 48-letnia gwiazda ma też w swoim dorobku sporo ról teatralnych i filmowych. W tym również kreację w oscarowym filmie "W ciemności".
Pozwoliła sobie zatem ocenić szanse "Bożego Ciała" na tegorocznej gali Amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej.
- Oglądam teraz na bieżąco filmy m.in. obcojęzyczne, które startują (w walce o Oscara - przyp.red). Naprawdę trudno to powiedzieć, ale nie sądzę, aby ta nagroda, choćby z racji tego, że rok za rokiem jesteśmy do niej nominowani, była naszym udziałem - powiedziała w rozmowie z portalem plejada.pl.
Trzeba przyznać, że w słowach aktorki jest sporo racji. Polska na równi z Danią może poszczycić się największą liczbą nominacji w kategorii filmu nieanglojęzycznego w ostatniej dekadzie. Byliśmy aż czterokrotnie wyróżniani za filmy: "W ciemności" (2012) Agnieszki Holland, "Ida" (2015) i "Zimna wojna" (2019) Pawła Pawlikowskiego oraz "Boże Ciało" (2020) Jana Komasy.
Mimo to Kinga Preis docenia starania polskich twórców i ceni sobie ich dzieło.
- Bardzo dopinguję i oglądałam "Boże Ciało". Jest to wspaniały film, bardzo na czasie, świetnie zagrany i naprawdę chciałabym, żeby Oscara zdobył, ale nie przesądzajmy. Jest tam również wiele innych, równie dobrych filmów - przyznała.
Obejrzeliśmy wszystkich konkurentów "Bożego Ciała" i musimy zgodzić się ze słowami aktorki. Jednak, tak jak i ona, trzymamy kciuki za Polaków.
Transmisję oscarowej gali polscy widzowie zobaczą tylko w Canal+ w poniedziałek 10 lutego od godziny 0:30.