07.04.2004 13:48
Film Gibsona jest hitem nie tylko w kinach, ale i domach palestyńskich. 'Pasja' odniosła jak dotychczas, największy sukces komercyjny spośród wszystkich filmów dystrybuowanych na tych ziemiach. Oglądają go wszyscy Palestyńczycy - zarówno muzułmanie, jak i chrześcijanie - tyle, że z różnych powodów.
Ci pierwsi bardzo chcą odszukać i napawać się widokiem wszelkich antysemickich akcentów w filmie. Większość rozmówców Asia News mówi wprost: 'chcę zmierzyć się z izraelskim wrogiem'.
Wielu po obejrzeniu wychodzi rozczarowanych. Nie samym filmem, który się podoba i który uważany jest za piękne dzieło kinematograficzne. Rozczarowanie wynika z faktu, że tego antysemityzmu oni w 'Pasji' nie widzą!
Katoliccy mieszkańcy Ziemi Świętej chodzą do kina z oczywistych względów - tym bardziej teraz, w Wielki Tydzień. Ustalenie premiery na początek kwietnia było, według wielu, genialnym posunięciem marketingowym.
Chrześcijanie nie stronią od 'dystrybucji internetowej', po to, by, jak tłumaczą, 'jak najwięcej z nas mogą obejrzeć prawdziwą mękę Chrystusa'. Niektórzy ośmielają się nawet twierdzić, że zauważają 'pewne podobieństwo między tym, co widzą na ekranie, a ich codziennym zmaganiem się z życiem w kraju ogarniętym wojną'.
'Pasję' obejrzał nawet przywódca palestyński Yasser Arafat. Po seansie stwierdził on, nie bez pewnego rozżalenia, że 'film nie może wzbudzić żadnych antysemickich odczuć'.