Peter Jackson szuka plenerów w Polsce?

Tereny Biebrzańskiego Parku Narodowego zwiedzała ekipa współpracowników Petera Jacksona, twórcy filmowej trylogii Władca Pierścieni. Obserwowali, fotografowali, przygotowywali dokumentację.

Peter Jackson szuka plenerów w Polsce?

26.02.2003 14:20

Czy powstanie w Polsce ekranizacja Hobbita, który jest w planach realizacyjnych nowozelandzkiego reżysera? - zastanawia się Przemysław Dziubłowski w dzisiejszym Życiu Warszawy.

Sytuacja jak z czeskiego filmu. Przedwczoraj po południu ekipa Petera Jacksona współpracująca przy Władcy Pierścieni wyrusza z białostockiego lotniska obejrzeć malownicze biebrzańskie krajobrazy. Amerykańscy twórcy oglądają tereny z pokładu policyjnego helikoptera. To lot patrolowy. Jak się nieoficjalnie dowiadujemy, zgodę na pobyt filmowców na pokładzie śmigłowca wyraża komendant wojewódzki policji. Wczoraj nieuchwytny. O przybyciu hollywoodzkiej ekipy dowiadujemy się od kolegów z Gazety Współczesnej, którym udało się sfotografować tajemniczych gości tuż przed odlotem. Policjanci pilnowali jednak,aby nikt się do nich nie zbliżał. Rozpoczynamy wspólne śledztwo.

O pobycie Amerykanów nikt z branży filmowej nie wie. - To bardzo ciekawe. Proszę dać znać, jak pan coś ustali - pada odpowiedź Warner Bros., dystrybutora Tolkienowskiej trylogii. Z podobną niewiedzą, ale i zainteresowaniem odnoszą się najwięksi polscy producenci. - Nic o tym nie słyszałem, ale z chęcią bym usłyszał - mnożą się odpowiedzi. Równie zdziwiony wydaje się być Adam Sieńko, dyrektor Biebrzańskiego Parku Narodowego. - Nic nie wiem, nikogo nie widziałem - odpowiada.

Dlaczego wszyscy nabierają wody w usta? Dlaczego pobyt ekipy jest owiany taką tajemnicą? A może rzeczywiście nikt nic nie wie. - Słyszałem. Mieli tutaj przyjechać. Ale jak na razie nikogo nie było - informuje nas wójt jednej z biebrzańskich gmin, który jednak zastrzega sobie pełną anonimowość. - Skoro oni chcieli, aby nikt się o tym nie dowiedział, nie powinniśmy nic mówić. Jeszcze się zniechęcą - ucina.

Tymczasem w biebrzańskim Laskowcu udaje nam się znaleźć trop. Kazimierz Sadowski, tamtejszy leśniczy, natknął się na Amerykanów w lesie. - Co prawda wiedziałem, że ktoś ma przyjechać, ale spotkałem ich zupełnie przypadkowo - opowiada. -Robili zdjęcia, rozglądali się, filmowali. Szukali plenerów do jakiegoś filmu. (...)

Czy są więc szanse na Hobbita? Film na pewno nie powstawałby w tym roku. W najbliższym czasie Peter Jackson (Zdj. Pierre Vinet) zamierza nakręcić historię nowozelandzkiego lekarza, który dowodzi swoją teorię zmiany płci. Trudno podejrzewać, że scenariusz tego filmu wymagałby piękna biebrzańskich plenerów. Jednak reżyser Władcy Pierścieni w jednym z ostatnich wywiadów stwierdził, że gdyby otrzymał propozycję reżyserowania Hobbita, wcześniejszej powieści Tolkiena, z pewnością by ją rozważył. A w Biebrzańskim Parku Narodowym trudno nie odnaleźć atmosfery Shire, krainy zamieszkiwanej przez hobbitów.

(źródło: Życie Warszawy)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)