"Pętla": afera podkarpacka oczami Patryka Vegi. Zwiastun sporo mówi [OPINIA]
Do sieci trafił zwiastun nowego filmu Vegi. "Pętla" opowie o aferze podkarpackiej. Czy rzeczywiście możemy spodziewać się mocnego filmu, który pokaże nam coś, czego jeszcze nie wiemy?
Patryk Vega produkuje i zapowiada tyle filmów, że już ciężko mi się w tym wszystkim połapać. Ostatnio w zasadzie każdą z produkcji zapowiada jako przełomową, taką, która odkryje nieznane fakty, wstrząśnie i namiesza. Tyle że potem dostajemy historię rodem z tabloidu, okraszoną kilkoma wstrząsającymi, nierzadko obrzydliwymi scenami. Owszem, są to filmy wciągające, zdarzają się tam dobre sceny, ale jednak całość zawsze pozostawia wrażenie zrobionej na kolanie.
Vega robi filmy bardziej kompulsywnie niż Woody Allen, wypuszcza ich kilka rocznie, w dodatku sam chce odpowiadać za większość tego, co się dzieje z tymi produkcjami. Sam tworzy zwiastuny, produkuje i reżyseruje. Mówi, że to mu daje wolność. No i tak rzeczywiście jest. Ale przy szybkim tempie i dużej ilości tworzonych filmów, chyba trudno oczekiwać dobrze zrealizowanych obrazów.
"Pętla"
Teraz Vega zaprezentował zwiastun nowego filmu. Trudno mi zliczyć, ile filmów markowanych jego nazwiskiem zostało zapowiedzianych, ale na pewno w styczniu widzieliśmy zwiastun "Small World" – filmu o ofiarach handlu ludźmi. Teraz Vega zapowiada kolejną produkcję – tę, którą kręcił w czasie pandemii, za co zresztą został ostro skrytykowany – zwiastun filmu "Pętla" trafił właśnie do sieci.
"Pętla" - pierwszy zwiastun nowego filmu Patryka Vegi [18+]
"Pętla" będzie filmem o aferze podkarpackiej, jednej z największych i najbardziej tajemniczych afer ostatnich lat. Dotyczy dwóch ukraińskich sutenerów, którzy przez niemal 20 lat nietykani prowadzili seksbiznes na Podkarpaciu. Kupowali od ukraińskich sutenerów kobiety będące w trudnej sytuacji życiowej i kazali im za darmo odpracowywać "dług". Dwa razy zostali skazani przez sądy w Polsce, ale nie odsiedzieli kary.
Z usług ich lokali – w ramach łapówek - korzystali wysoko postawieni funkcjonariusze policji, duchowni, politycy i inni wpływowi ludzie. Podobno w lokalach były zainstalowane kamery, które zarejestrowały kilka tysięcy sekstaśm z udziałem owych wpływowych osób. Vega zapowiadając swój film, twierdził, że do nich dotarł.
Nieznane fakty?
Ale przyjrzyjmy się zwiastunowi. Na pierwszy rzut oka to mnóstwo przemocy i seksu przeplatanego scenami z kabaretu (ale nie mam tu na myśli Polskiej Nocy Kabaretowej, tylko raczej Moulin Rouge) – bo w lokalach na Podkarpaciu miały odbywać się rozbuchane rewie, a nie byle striptiz. Do tego mamy sceny z rozwścieczonym Antkiem Królikowskim – głównym bohaterem, policjantem, mózgiem operacji, który wpada na pomysł założenia luksusowego burdelu i zamontowania w nim kamer, by szantażować wpływowych klientów. No ale jak nas informuje Vega na samym początku, coś tu poszło nie tak, bo sekstaśmy przejęli Rosjanie.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Na koniec pojawia się jeszcze kobieta, z którą główny bohater ma romans, i która próbuje go rozpracować. Swoją drogą ten wątek tragicznej miłości znamy już z "Bad Boya", gdzie bohater grany przez Antka Królikowskiego, członek gangu, romansował z policjantką.
W zwiastunie pojawia się też wątek śmierci Dawida Kosteckiego, który miał zeznawać w aferze podkarpackiej. Bokser został znaleziony martwy w celi Aresztu Śledczego Warszawa-Białołęka. Doszło do tego 2 sierpnia 2019 roku. Zdaniem prokuratury powiesił się w celi, leżąc na łóżku. Ale pełnomocnicy rodziny zmarłego nie zgadzają się z tą opinią – są przekonani, że został uduszony. Podobnie sądzi Vega, który w zwiastunie pokazał scenę tego morderstwa.
Ostrożnie z entuzjazmem
Oczywiście nie należy oceniać filmu po samym zwiastunie. Ale przecież wszyscy znamy Patryka Vegę nie od dziś i dobrze wiemy, czego się po nim spodziewać. W zwiastunie nie ma niczego, o czym nie przeczytalibyśmy wcześniej w artykułach. Znowu wygląda to trochę jak w przypadku "Polityki" czy "Bad Boya" – że Vega zrobił przegląd prasy, wyjął pikantniejsze intrygi, okrasił romantyczną historią i nakręcił w pośpiechu, jakby bał się, że ktoś mu sprzątnie temat sprzed nosa. Dlatego nie spodziewam się, że czymś mnie "Pętla" zaskoczy.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Patryk Vega to twórca wyjątkowy jak na polski rynek. Niewielu może sobie w naszym kraju pozwolić na swobodę twórczą i na podejmowanie takich tematów. Ma pełne prawo robić takie filmy, jakie podobają się jemu i jego fanom. Ale za każdym razem gdy oglądam jakiś jego film, nie mogę pozbyć się natrętnej myśli "co by było, gdyby twórcy bardziej się do tego przyłożyli?"
Chciałabym, żeby Vega w końcu nas zaskoczył i zamiast serwować montowaną w pośpiechu sensacyjną historię z sypiącym się scenariuszem, wreszcie nami wstrząsnął. Jemu chyba też się to marzy – w końcu za każdym razem przed premierą mówi, że czeka nas przełomowy film. Mam nadzieję, że w końcu taki nakręci.