Pierwsza postać LGBT w filmie Disneya. Fani wściekli
W marcu do kin wejdzie nowa animacja ze stajni Pixar/Disney. W baśniowym "Naprzód" zobaczymy pierwszą jawną nieheteronormatywną bohaterkę. Jednak nie takiej reakcji studio się spodziewało.
"Naprzód" (org. "Okward") to opowieść drogi o dwóch braciach, mieszkańcach magicznej krainy, którzy wchodzą w posiadanie magicznej różdżki. Dzięki niej mogą na 24 h odzyskać przedwcześnie zmarłego ojca.
"Największą siłą opowieści jest umiejętność poruszania i zmieniania naszego patrzenia na rzeczywistość. Co prawda "Naprzód" nie jest w tej kwestii wywrotowe, a nawet powiela schematy, które dawno powinny odejść już do lamusa, ale nadal potrafi wzruszać i bawić. Tu liczy się miłość, braterstwo i nieskrywane emocje" - pisze Małgorzata Czop w recenzji, którą możecie przeczytać klikając tutaj.
O filmie zrobiło się głośnio nie tylko z powodu, że to produkcja Pixara/Disneya (m.in. "Toy Story" czy "Auta"). W "Naprzód" pojawia się bowiem po raz pierwszy w historii wytwórni w pełni jawna postać LGBT.
ZOBACZ: zwiastun "Naprzód"
Fakt wywołał ogromne poruszenie. Zwłaszcza, że Disney już od jakiegoś czasu nosił się z wprowadzeniem takiego bohatera. Fani chcieli, żeby osobą nieheteronormatywną byłą Elza z "Krainy lodu". Lecz Disney nie poszedł tą drogą. Pierwszą postacią LGBT nie jest księżniczka, a… cyklopka. W dodatku policjantka.
Dobrymi chęciami piekło wybrukowane? Tak zdają się sugerować internauci w social mediach. Panuje ogólne przekonania, że Disneyowi wcale nie chodziło o godne reprezentowanie mniejszości, a darmowy marketing.
"Różnorodność zwyciężyła! Pierwszy gejowski bohater Disneya jest brzydkim trollem, w dodatku gliną" - pisze jeden z twitterowiczów.
Inny nadmienia, że to dość zabawne, "że reprezentantem środowisk LGBT jest lesbijka, która nawet nie jest człowiekiem" i dodaje "nienawidzą nas".
"Ktoś powinien odbyć długą rozmowę, z ludźmi, którzy podjęli te decyzje" – stwierdza inny użytkownik Twittera.
W komentarzach pojawia się też smutne podejrzenie, że cyklopka pojawi się na ekranie tylko na małą chwilę. I niestety recenzenci te przypuszczenia potwierdzają. Bohaterka pojawia się bowiem w scenie, w której jej partner z patrolu próbuje zatrzymać pędzących bohaterów. Z rozmowy, którą funkcjonariuszka prowadzi ze swoim kolegą, wynika, że tak jak on ma kłopoty z córką swojej partnerki.
Wprawdzie Disney zapewnia, że jej obecność pod względem emocjonalnym jest "istotna dla fabuły", to trudno przypuszczać, żeby miało to kogoś pocieszyć lub przekonać. "Naprzód" wchodzi do polskich kin 6 marca.