Płomienny romans na ekranie. Tak kręcili sceny seksu

- Aktorzy mają zabezpieczenia na intymnych częściach ciała. Chodzi o to, żeby czuli się komfortowo - opowiada Tomasz Mandes. W nowym filmie nie brakuje erotycznych scen. Trików, które zastosowała ekipa, widzowie nigdy nie dostrzegą.

"Heaven in Hell" to nowy film Tomasza Mandesa
"Heaven in Hell" to nowy film Tomasza Mandesa
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

Tomasz Mandes wyreżyserował serię "365 dni", czym zapisał się w polskiej popkulturze jako twórca erotyków, które wywołują rumieńce na policzkach oglądających. Kto widział któryś z filmów opartych na prozie Blanki Lipińskiej, ten wie, że Mandes ze swoją ekipą idą na całość i pokazują erotyczne sceny w pełnej krasie. O tym, jak w praktyce wygląda praca nad scenami seksu, mówiła w rozmowie z WP Magdalena Boczarska - gwiazda nowego filmu Mandesa, czyli "Heaven in Hell".

- Na Helu mierzyliśmy się z gigantycznym zimnem. Dwie sceny, które tam się dzieją w pełnym słońcu i udają lato, kręciliśmy przy 12 stopniach - mówiła, a część tego wywiadu możecie zobaczyć poniżej.

W "Heaven in Hell" Boczarskiej partneruje Simone Susinna, którego widzowie znają z filmów "Kolejne 365 dni" i "365 dni: Ten dzień". Wciela się w Maksa, faceta, którego życie wypełnione jest ekstremalnymi przygodami. W Polsce poznaje 15 lat starszą od siebie Olgę (Boczarska), która dzięki niemu odkrywa świat pełen namiętności. Płomienny romans bohaterów można już było podejrzeć nieco w zwiastunie, a to jedynie przedsmak tego, co zobaczą widzowie w kinach.

Erotycznych scen nie brakuje, ale jak podkreśla Mandes w rozmowie z Plejadą, "kino to magia i ułuda".

- Aktorzy mają zabezpieczenia na intymnych częściach ciała. Chodzi o to, żeby czuli się komfortowo i przy scenach seksu, które polegają na głębokim dotykaniu się, ich strefy intymne bezpośrednio ze sobą się nie stykały - opisuje reżyser.

- Staramy się wszystko kręcić tak, by nie pojawiały się one w kadrze, a jeśli jest to niemożliwe – usuwamy je w postprodukcji. Na szczęście, te zabezpieczenia są tak skonstruowane, że nie jest to trudne - dodaje.

- Próby do scen erotycznych odbywają się w ubraniach, a gdy przechodzimy już do ich realizacji, na planie zostaje ekipa zmniejszona do niezbędnego minimum. Nie ma wokół żadnych osób postronnych. Pracujemy wtedy w dużym skupieniu i emocjonalnym oddaniu - komentuje Mandes.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (9)