"Volta" - Machulski nie uwierzył w inteligencję widza
Twórca "Kilera" nakręcił komedię, która woła o pomstę do nieba. Plakat krzyczał: "Król komedii jest jeden". Niestety, to nie jest prawda, bo Machulski nakręcił film poniżej swoich możliwości. Widać w nim chęć stworzenia współczesnej satyry politycznej, komedii historycznej z elementami slapsticku i pocztówki Lublina, ale na dobrych chęciach się skończyło.
Pomysł na film nie był zły, zabrakło przede wszystkim wiary w inteligencję widza, bo zarówna intryga, jak i żarty są opowiedziane nieznośnie topornie. Zabrakło bigla i posiadających większą wyobraźnię realizatorów. Prześwietlone zdjęcia markujące brak budżetu wyglądają fatalnie. Jednym z głównych sponsorów "Volty" musieli być chyba włodarze lubelskiego, bo film jest reklamą tego województwa. City placement jest tak nachalny, że trudno nie pomyśleć, że fabuła była dodatkiem do skryptu kampanii reklamowej regionu.