"Powrót do domu": najbardziej antypolski film. Polscy aktorzy zostali skazani

"Powrót do domu": najbardziej antypolski film. Polscy aktorzy zostali skazani
Źródło zdjęć: © Domena publiczna

Austriacka noblistka Elfriede Jelinek mówiła, że "Powrót do domu" ("Heimkehr") to "najgorszy film propagandowy, jaki kiedykolwiek powstał". Pokazywał Polaków jako podstępnych ciemiężycieli bezbronnej mniejszości niemieckiej. Szlachetnych ofiar, które czekały na wyzwolenie przez Hitlera.

"Powrót do domu" jest uważany za najbardziej antypolski film w dziejach. W obsadzie nie zabrakło jednak Polaków, którzy 19 lutego 1943 r. zostali skazani na karę infamii i nagany. Po wojnie zapadły poważniejsze wyroki.

Jeden z volksdeutschy zaangażowanych w produkcję nie dożył premiery, bo Państwo Podziemne wydało na niego wyrok. Polscy aktorzy różnie tłumaczyli swój udział, ale powojenny sąd był nieugięty. Jeden z legendarnych artystów nie musiał składać wyjaśnień, bo z miejsca odrzucił rolę w "projekcie specjalnym" Goebbelsa.

Na zdjęciu: proces Wandy Szczepańskiej, Stefana Golczewskiego, Juliusza Łuszczewskiego i Michała Plucińskiego za ich role w filmie "Heimkehr"

1 / 6

Syn słynnego malarza na usługach Hitlera

Obraz
© East News

Reżyserem niesławnego obrazu, w którym Polaków przedstawiono jako okrutnych prześladowców bezbronnej ludności niemieckiej, został Gustav Ucicky (na zdjęciu). Austriacki filmowiec, syn malarza Gustava Klimta i czeskiej modelki, po której odziedziczył nazwisko.

W wieku 30 lat Ucicky był już doświadczonym zdjęciowcem i reżyserem. W tamtym czasie podpisał kontrakt z berlińską wytwórnią UFA, dla której zrealizował kilka filmów o wymowie propagandowej.

Kilkanaście lat później jego "Poczmistrz" zdobył nagrodę w Wenecji. Był rok 1940 i właśnie wtedy na filmowca zwrócił uwagę niemiecki minister propagandy Joseph Goebbels. Ucicky został wyznaczony na reżysera "projektu specjalnego".

2 / 6

Polskie realia

Obraz
© Domena publiczna

Autorem scenariusza był Gerhard Menzel, stały współpracownik Ucickiego. Akcja filmu miała rozgrywać się przed wybuchem wojny. Twórcom zależało na oddaniu realizmu, dlatego zdjęcia kręcono na terenach zamieszkałych przez Polaków, m.in. w Ortelsburgu (dzisiejsze Szczytno).

O wyjątkowości projektu "Heimkehr" świadczył fakt, że pieczę nad produkcją objął sam szef SS Heinrich Himmler. Pod jego nadzorem zdecydowano, że w filmie muszą zagrać polscy aktorzy. Ich werbunek powierzono słynnemu aktorowi i volksdeutschowi, Igo Symowi (na zdjęciu).

Wybór Syma, który za kolaborację z Niemcami został skazany na śmierć przez Państwo Podziemne, był nieprzypadkowy. Z Ucickim znali się jeszcze z czasów debiutu reżysera, filmu "Cafe Elektric". Słynny amant wystąpił tam u boku Marleny Dietrich.

3 / 6

Legendarny aktor odmówił

Obraz
© Filmpolski.pl

Sym chciał zaprosić do współpracy śmietankę polskiego kina. Na jego liście znalazł się m.in. Kazimierz Junosza-Stępowski (na zdjęciu). Legendarny aktor był nęcony ogromnym honorarium, na spotkanie z nim pofatygował się nawet sam reżyser. Polak był jednak nieugięty i nie znalazł się na niesławnej liście płac "Powrotu do domu".

Propozycję Syma przyjęło wielu innych aktorów, w tym Bogusław Samborski. Swój udział tłumaczył panicznym strachem o żonę, która była Żydówką.

Obok niego w rolach mściwych Polaków pojawili się m.in. Józef Kondrat (stryj Marka Kondrata), Wanda Szczepańska, Michał Pluciński czy Hanna Chodakowska.

4 / 6

"Niemiecka prawda" o Polsce i Polakach

Obraz
© Domena publiczna

Fabuła "Heimkehr" to zbiór epizodów o losach członków mniejszości niemieckiej na Wołyniu. Nauczycielka Maria i jej narzeczony Fritz doświadczają upokorzeń i niewyobrażalnej wręcz agresji z rąk polskich "oprawców". Niemieccy cywile byli więzieni, mundury polskich żołnierzy nosili SS-mani i Gestapowcy. Film robił wszystko, by usprawiedliwić agresję na Polskę, gdzie mniejszość niemiecka czeka na wyzwolenie.

Reżyserowi skutecznie udało się zbudować nastrój grozy, podsycany nie tylko pracą kamery, ale również patetyczną muzyką w wykonaniu Filharmoników Wiedeńskich. Premiera "Heimkehr" odbyła się 31 sierpnia 1941 r. w Wenecji podczas Tygodnia Sztuki Filmowej.

Później film wyświetlano w dwóch wersjach. Złagodzonej, przeznaczonej dla obywateli Rzeszy i krajów podbitych. Oraz obfitującej w drastyczne sceny, którą pokazywano niemieckim osadnikom w kinach Generalnej Guberni.

5 / 6

Kara za udział w filmie

Obraz
© Domena publiczna

19 lutego 1943 r. władze podziemne skazały na karę infamii czterech aktorów, którzy wzięli udział w filmie. Kolejnym czterem udzielono nagany. Nie był to jednak koniec konsekwencji.

31 sierpnia 1944 r. Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego wydał dekret, na podstawie którego po wojnie postawiono w stan oskarżenia pięciu aktorów – Wandę Szczepańską, Stefana Golczewskiego, Juliusza Łuszczewskiego, Michała Plucińskiego i Bogusława Samborskiego (na zdjęciu). Temu ostatniemu udało się wcześniej zbiec za granicę. Zmarł w Argentynie w 1971 r.

Oskarżeni próbowali przedstawić liczne okoliczności łagodzące, w tym nieznajomość języka niemieckiego i treści scenariusza. W toku procesu udowodniono im jednak, że decyzję o udziale w zdjęciach podjęli całkowicie dobrowolnie.

6 / 6

Wymierzanie sprawiedliwości

Obraz
© Domena publiczna

Ogłaszając wyrok w bezprecedensowym procesie sąd nie miał wątpliwości odnośnie winy oskarżonych. Samborski dostał zaocznie dożywocie, a Wanda Szczepańska została skazana na 12 lat więzienia. Pozostałą trójkę skazano na trzy i pięć lat pozbawienia wolności.

Z całego grona zamieszanych w powstanie filmu Polaków darowano winę jedynie Józefowi Kondratowi. Po zakończeniu zdjęć zaangażował się bowiem w konspirację i przyłączył do partyzantki.

"Powrót do domu" uchodzi za przykład wybitnie odrażającej propagandy. Współczesne projekcje są obwarowane ściśle określonymi obostrzeniami. Zarówno w Niemczech jak i Austrii pokazy filmu Gustava Ucickiego są zakazane. W Polsce można go oglądać na specjalnych pokazach poprzedzonych prelekcjami w warszawskim kinie Iluzjon (ostatni raz w styczniu 2019 r.).

Źródło artykułu:WP Film
druga wojna światowaAdolf Hitlerpropaganda
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (121)