Powstaje Świętokrzyski Regionalny Fundusz Filmowy
Z końcem września powstanie Świętokrzyski Regionalny Fundusz Filmowy, którego celem będzie dofinansowanie filmów promujących walory województwa świętokrzyskiego. Korzystać będzie m.in. ze środków unijnych. Jednym z pomysłów na taki film jest ekranizacja książek Zbigniewa Nienackiego o Panu Samochodziku.
Fundusz ma powstać 30 września w ramach Regionalnej Organizacji Turystycznej Województwa Świętokrzyskiego, którą tworzą m.in. samorządy. Ma dysponować 8 mln zł - połowa tej kwoty pochodzić będzie ze środków unijnych z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Świętokrzyskiego, a połowę ma stanowić wkład własny. Fundusz będzie wybierać spośród propozycji przedstawionych przez filmowców te, które najlepiej będą promowały region.
29.09.2009 12:06
Pomysł promocji regionu za pomocą filmów wziął się z ogromnej popularności Sandomierza, którą to miasto zawdzięcza serialowi telewizyjnemu "Ojciec Mateusz".
"Billboardy już nie działają. Najlepsza formą promocji jest promocja audiowizualna. Żadne inne województwo nie znalazło sposobu na pozyskanie pieniędzy unijnych (...) Jeżeli damy na jedno przedsięwzięcie filmowe milion złotych, to ściągamy produkcję do nas. Scenarzyści są w stanie tak przeformatować scenariusz, by pokazać to, na czym nam zależy" - powiedział w poniedziałek podczas konferencji prasowej promującej pomysł członek zarządu województwa świętokrzyskiego Marcin Perz. Do idei utworzenia funduszu przekonywali dziennikarzy oraz radnych sejmiku województwa świętokrzyskiego polscy producenci i reżyserzy oraz znawcy tematu z Danii i Norwegii. Prezes Krajowej Izby Producentów Audiowizualnych Maciej Strzembosz podkreślił, że Sandomierz nie stał się piękny rok temu, ale to rok temu Polska zobaczyła go w telewizji. Oznajmił, że Świętokrzyski Fundusz jest już jedenastym w kraju, ale pomysł jest nowoczesny i ciekawy, gdyż ROT daje filmowcom swobodę działania, a region wykorzystuje na promocję regionu i
produkcję filmową pieniądze unijne.
Według prezesa Stowarzyszenia Filmowców Polskich Jacka Bromskiego filmy powstałe w regionie z jednej strony go popularyzują, a z drugiej niewątpliwie przynoszą korzyści finansowe - ekipa korzysta z hoteli, cateringu, usług, transportu, zatrudnia statystów i lokalnych aktorów. Reżyser powiedział, że kręcąc na Podlasiu trzy filmy i serial zostawił tam ponad 10 mln zł. Jest to także promocja lokalnych aktorów, co w efekcie przyciąga ludzi do teatru.
Według przewodniczącego Rady Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej Krzysztofa Krauzego wyliczono, że Krynica musiałaby wydać 5 mln zł, aby uzyskać te same rezultaty promocyjne, które osiągnęła dzięki kręconemu tam "Mojemu Nikiforowi". Reżyser zwrócił uwagę także na aspekt "przebudzenia" młodych ludzi w regionie; stąd mogą pochodzić scenariusze, nowi mistrzowie kina.
Producent Jacek Samojłowicz oznajmił, że zakupił prawa do książek o Panu Samochodziku i nie wyobraża sobie, aby film powstał gdzie indziej niż na Ziemi Świętokrzyskiej. Jego zdaniem ze względu na swoje walory ten region ma olbrzymie szanse na promocję poprzez film.
Były dyrektor Danish Filminstitute Erik Crone mówiąc o duńskich regionalnych funduszach filmowych powiedział, że jeśli władze lokalne przekażą na film jedną złotówkę, a władze regionu drugą, to filmowcy wydadzą w regionie cztery złote. "To naprawdę dobry biznes" - przekonywał.