Daniel Olbrychski (por. Antoni Lemańczyk)
Legenda kina polskiego traktuje udział w "Powstańcu 1863" jako powrót do rodzimego filmu po kilku latach przerwy i graniu w zagranicznych produkcjach. – Ja już się tak troszkę żegnałem z graniem w filmie fabularnym w Polsce (...). Robiłem filmy na całym świecie, ale w Polsce nikt nie zapraszał mnie (...). Więc myślałam, że niech już tak zostanie. Ale gdy zwrócił się do mnie reżyser i producent filmu "Powstaniec 1863" Tadeusz Syka, bym zagrał w filmie o powstaniu styczniowym, to pomyślałem, że to jest moje rodzinne zobowiązanie – przyznał.
Olbrychski traktuje tę historię personalnie. – Wychowałem się w domu w legendzie dziadka mojej mamy, (...) który walczył podczas powstania styczniowego w oddziale na Podlasiu, więc przypuszczam, że żadnego innego ważnego dowódcy, niż bohater naszego filmu, tam nie było. Pochodził z Drohiczyna, czyli 30 km od Sokołowa, gdzie ksiądz Brzóska został powieszony. Bardzo jestem tego filmu ciekawy i nieśmiało dedykuję tę rolę mojemu pradziadowi – zdradził.