Proces o film "Witajcie w życiu" bezterminowo odroczony
Stołeczny sąd odroczył bezterminowo proces cywilny o ochronę dóbr osobistych, wytoczony przez firmę Amway TVP oraz producentowi filmu "Witajcie w życiu". Prezentuje on techniki oddziaływania na ludzi stosowane w tej korporacji; Amway uważa, że w filmie przedstawione zostały fałszywe dane o firmie.
15.10.2009 11:54
Spory sądowe wokół filmu "Witajcie w życiu" Henryka Dederki toczą się od 1997 roku. Jeszcze przed emisją film został zaskarżony przez korporację Amway oraz kilku jej dystrybutorów. Wątek ten został prawomocnie zakończony - sąd zastosował zabezpieczenie w postaci zakazu wyświetlania filmu. Spotkało się to z krytyką w mediach; pojawiły się głosy o powrocie cenzury.
Nie wiadomo, czego dokładnie domaga się strona powodowa w trwającym procesie, ponieważ ani reprezentujący Amway przed sądem okręgowym mec. Stefan Jaworski, ani rzeczniczka firmy Anna Wieruszko nie udzielają takiej informacji.
W środę mec. Jaworski wycofał swój wcześniejszy wniosek o przesłuchanie w charakterze świadka Johna Brockmana - jednego z dyrektorów amerykańskiej firmy. Stan jego zdrowia nie pozwala na podróż z USA do Polski - wyjaśnił Jaworski. Mec. wniósł o odczytanie wcześniejszych zeznań tego świadka, złożonych przed sądem w innej sprawie dot. filmu z 1999 roku.
Pełnomocnicy pozwanych - radca prawny TVP Jadwiga Żułnowska i reprezentujący producenta mec. Andrzej Wosiński, którzy wnoszą o oddalenie powództwa, zwrócili się do sądu o przesłuchanie Brockmana w drodze pomocy sądowej. Jeżeli sąd przychyli się do tego wniosku, proces będzie trwał jeszcze wiele miesięcy. W 56-minutowym dokumencie, zamówionym przez TVP, a wyprodukowanym przez spółkę "Contra Studio", kilku dystrybutorów Amwaya przedstawiało ideologię firmy, metody werbowania współpracowników i fragmenty szkoleń. Sceny z ich udziałem połączono z inscenizacjami, w których uczestniczyły osoby niezwiązane z Amwayem.
Jeszcze przed emisją film został zaskarżony przez korporację oraz kilku jej dystrybutorów. TVP i producentowi zarzucili oni "narażenie na utratę społecznego zaufania potrzebnego do prowadzenia działalności". Twierdzili, że film, stosując manipulację, prezentuje negatywny obraz korporacji jako nastawionej tylko na sukces materialny. Dystrybutorzy zarzucali twórcom filmu, że uzyskali zgodę na nagrania, zapewniając ich, że nie będzie to film o Amwayu, ale o nich samych.
W 2005 r. Sąd Apelacyjny w Warszawie w drodze tzw. zabezpieczenia powództwa zakazał emisji filmu w TVP - co spotkało się z krytyką w mediach; pojawiły się głosy o powrocie cenzury. Kilkudziesięciu dziennikarzy podpisało list otwarty, domagając się ustanowienia prawa uniemożliwiającego stosowanie procedur, które de facto są cenzurą prewencyjną, ograniczającą prawo twórców do wypowiedzi i prawo obywateli do informacji.
Film "Witajcie w życiu" pojawił się w obiegu nieoficjalnym, sprzedawany był m.in. na bazarach. Nagradzano go na festiwalach, gdzie odbywały się pokazy zamknięte. Miał być pokazany we wtorek na Warszawskim Festiwalu Filmowym, ale prezentację w ostatniej chwili odwołano.