Caryca
W środowisku byli jedną z najbardziej znanych par. Z biegiem lat żartobliwie zaczęto o "ich" teatrze mówić "Zagłębie Śląsko-Warmińskie". Nie bez przyczyny – choć teatrowi szefował Warmiński, Śląska, nazywana przez zespół Carycą, miała ogromne wpływy. Zatwierdzała obsadę każdego przedstawienia, przyjmowała do pracy nowe aktorki i aktorów, a także... pozbywała się pań zagrażających jej pozycji zawodowej i prawdziwych lub potencjalnych konkurentek w sprawach sercowych. A te sercowe sprawy nie dotyczyły wyłącznie jej męża.
W teatralnych kuluarach można było usłyszeć, że wielkiej aktorce bardzo nieobojętny był Jerzy Kamas. Pojawił się w Ateneum w 1971 r. i wkrótce partnerował już Śląskiej w "Don Carlosie". Przez wiele lat tworzyli jeden z najlepszych scenicznych duetów w Warszawie. Aktor stanowczo twierdził, że łączy ich tylko przyjaźń i szacunek. Jednak gdy zaczęto szeptać, że Kamas zakochał się w Wiesławie Niemyskiej, aktorce młodszej od Śląskiej o 18 lat, wkrótce pojawiła się kolejna plotka: Niemyska miała być dla Kamasa "nagrodą pocieszenia" po odtrąceniu przez Śląską. Źródła tej informacji upatrywano w garderobie dyrektorowej. Wkrótce p. Jerzy ożenił się z kimś innym, a p. Aleksandra znalazła nowego faworyta – Jacka Borkowskiego. Ponoć przyczyniła się do rozpadu jego małżeństwa...